„Słowianie to głupi ciemny lud, który nadaje się tylko na naszych służących i niewolników. Słowianie wylegli z bagien nad Prypecią, jako na wpół gołe małpoludy w V wieku po Chrystusie. Słowianie nie umieli postawić domu, żyli w ziemiankach jak robaki, nie umieli nic, nawet utoczyć miski glinianej na kole garncarskim. Przy pomocy maczug i dzid podbili Europę, gdyż daliśmy się zaskoczyć. My szlachetne rycerstwo namaszczonych Królów i Papieży, Cesarzy Rzymu nie spodziewaliśmy się tej hordy barbarzyńców, która w owych bagnach namnożyła się do potęgi. Jednak ujarzmiliśmy ich, nauczyliśmy jeść łyżką i widelcem oraz pacierza i uprawy roli, sadownictwa, wszelkiego rzemiosła. Więc niech się dzisiaj, Anno Domini 1794 – 1812 – 1830 – 1846 – 1863, po prostu cieszą, że żyją i całują nas, swoich panów po rękach za to, że dozwalamy im łaskawie by nam służyli. Zero tolerancji dla ich głupich pragnień wolności i samostanowienia! Mordujcie ich ile wlezie – macie na to przyzwolenie najwyższych autorytetów moralnych – Papieży. ”
„Wiele razy publikowaliśmy i oglądaliśmy różne mapy z zachodnich archiwów, wiele razy sięgaliśmy do starych XIX wiecznych opracowań naukowych i był to proces tak naturalny, że nie zastanawialiśmy się dlaczego to robimy. Ja przynajmniej nie miałem na ten temat żadnej refleksji. Aż do chwili, kiedy to nasze grzebanie w tamtych czasach nie stało się publicznym zarzutem. Oczywiście kłamliwie sformułowanym przez śmiertelnych wrogów Odrodzenia Narodowej Tożsamości Polaków i Wolnej Polskiej Myśli, w brzmieniu: „Turbosłowianie opierają się na nieaktualnych XIX wiecznych opracowaniach naukowych, albo wręcz na sfałszowanych artefaktach i kronikach”!
Nie potępiajmy w czambuł naszych przeciwników i adwersarzy, jako że między Prawdziwymi Potworami Propagandy i Pasożytami po tamtej stronie linii frontu, znajduje się sporo szlachetnych ludzi, którzy ulegli sączonej przez ostatnie 200 lat narracji historycznej i są zwyczajnie zagubieni. Ci z nich, którzy zechcą sami sobie pomóc, mają szansę wyrwać się z owej narracji. – Bramy Naszej Arki są szeroko otwarte i wiedza płynie przez nie szerokim potokiem. Nic tylko się nad tą strugą pochylić i czerpać. Okazuje się też, że nawet tym najzacieklejszym Propagandowym Potworom, Pasożytom i Jawnym Draniom coś zawdzięczamy.
To Nasz wróg śmiertelny, wróg Naszego Odrodzenia, zwrócił uwagę na ten ważny szczegół, że koncentrujemy się na XIX wieku. Wzbudziło to jego najwyższe zaniepokojenie. I słusznie.”
Patrzyłem dzisiaj rano na tę mapę nadesłaną przez Rafała Orlickiego, po raz setny i sto pierwszy, i nagle dotarło coś do mnie, dokładnie w chwili, kiedy mój wzrok znów oparł się o datę 1846. Zrozumiałem!
Dłubanie w XIX wieku to jedna z bardzo ważnych i słusznych dróg prowadzących do odkrycia Prawdy. Otóż to XIX wiek jest Jądrem Wielkiego Historycznego Kłamstwa. W tym jądrze kłębią się okruchy wciąż niezatopionej do końca prawdziwej Atlantydy. Kłamstwo Antysłowiańskie wykuwano wtedy w mozole po raz drugi.
Pierwszy raz czyniono to między słynnym 966 rokiem a współczesnością, np. przerabiając wszystkie pogańskie podania miejscowe na chrześcijańskie legendy o świętych krzewicielach tej religii, zastawiając święte miejsca polskich pogan swoimi kościołami i nadając im wezwania kamuflujące dawny kult tych miejsc, zmieniając nazwy miejscowe stare na inne nie kojarzące się z dawnymi wierzeniami, wreszcie niszcząc, paląc i mordując.
Czyniono to między X a XVII wiekiem chaotycznie, nieporadnie, bowiem reakcja była zacięta i opór niespodziewanie dla nich mocny. Od czasów Kontrreformacji w wieku XVIII, XIX i XX czyni się to metodami przemysłowymi i naukowymi z uwzględnieniem wszelkich niuansów procesu komunikacji i przyswajania propagandy przez psychikę ludzką. Do XIX wieku istniała polska „polityka historyczna”. Także chaotyczna, jak wszystko inne, co nie miało podstaw naukowych i mechanizmów przemysłowych wbudowanych w swoją strukturę. Od XVIII wieku metoda służąca do tamtego momentu niemal wyłącznie do zacierania śladów dawnej europejskiej religijności i budowania spójnych baśni nowej religii – judeo-islamo-chrześcijaństwa, została zastosowana wobec Polaków do wytrzebienia z nich pamięci historycznej I Rzeczpospolitej.
Po raz drugi zabrano się do tego w sposób godny wieku nauki, przemysłu, pary i gazu. Ościennym zdawało się, że wreszcie pozbyli się raz na zawsze ze świata, tego Demokratycznego Wrzoda, bijącego po oczach otaczających go ze wszech stron Cesarstw i Królewskich Satrapii swoją odmiennością, że raz na zawsze zamordowano wreszcie Molocha, zwanego I Rzeczpospolitą sz-Lachecką.
XIX wiek jest pełen śladów tego Wielkiego Kłamstwa, bo ono ucierało się z biegiem czasu. Przez drugie 50-cio lecie w XVIII wieku, powstawało w mozole, nie było koncepcją z góry ukształconą, ani początkowo centralnie sterowaną. Ostatecznie rok 1794 i upadek ostatniego zrywu Rzeczpospolitej do wolności dał zielone światło na Wielkie Kłamstwo. Budowano je stopniowo, odrzucając z biegiem czasu wszystko co mogłoby zaprzeczyć podstawowej tezie Wielkiego Kłamstwa, jaką zaczęto głosić już całkiem otwarcie na przełomie XIX i XX wieku. To Wielkie Kłamstwo było już wtedy okrzepłe i można było zacząć głośno je powtarzać a nawet wykrzykiwać, tak jak dzisiaj wykrzykuje się kłamstwa o polskich obozach zagłady Żydów. A brzmiało ono tak:
„Słowianie to głupi ciemny lud, który nadaje się tylko na naszych służących i niewolników. Słowianie wylegli z bagien nad Prypecią, jako na wpół gołe małpoludy w V wieku po Chrystusie. Słowianie nie umieli postawić domu, żyli w ziemiankach jak robaki, nie umieli nic, nawet utoczyć miski glinianej na kole garncarskim. Przy pomocy maczug i dzid podbili Europę, gdyż daliśmy się zaskoczyć. My szlachetne rycerstwo namaszczonych Królów i Papieży, Cesarzy Rzymu nie spodziewaliśmy się tej hordy barbarzyńców, która w owych bagnach namnożyła się do potęgi. Jednak ujarzmiliśmy ich, nauczyliśmy jeść łyżką i widelcem oraz pacierza i uprawy roli, sadownictwa, wszelkiego rzemiosła. Więc niech się dzisiaj, Anno Domini 1794 – 1812 – 1830 – 1846 – 1863, po prostu cieszą, że żyją i całują nas, swoich panów po rękach za to, że dozwalamy im łaskawie by nam służyli. Zero tolerancji dla ich głupich pragnień wolności i samostanowienia! Mordujcie ich ile wlezie – macie na to przyzwolenie najwyższych autorytetów moralnych – Papieży. ”
Z tym oto hasłem, z tymże Wielkim Kłamstwem weszła Oświecona Europa w XX wiek. Ze smutnym efektem finalnym owego zmyślenia zapoznaliśmy się dwukrotnie – w 1914 i w 1939 roku.
To w XIX wieku znajdujemy właśnie całą masę ARTEFAKTÓW, KTÓRE MÓWIĄ ŻE DOKĄD ISTNIAŁA PIERWSZA RZECZPOSPOLITA sz-LACHECKA to istniały też zupełnie inne mapy, kroniki, hipotezy, twierdzenia na temat pochodzenia Słowian i Polaków oraz ich roli w dziejach cywilizacji. W XVIII wieku nie istniał jeszcze ten, wszechobecny później w kształtujących się w XIX wieku naukach humanistycznych Europy, Ogromny Antypolski HEJT, z którym mamy do czynienia także wciąż i dzisiaj.
My Polacy, sięgamy do tamtych czasów wydłubując cierpliwie ziarnka zamurowanej prawdy z tego iście przepysznego, by nie powiedzieć „pyszałkowatego” Rzymsko-Bizantyjskiego Muru Obłudy i Propagandy, obalając go po kawałku ciężką codzienną pracą – logicznie, krok po kroku. Obalenie go nie byłoby możliwe bez nowoczesnej nauki, bez postępów genetyki, bez postępu lingwistyki, bez postępu antropologii i innych nauk XXI wieku, a przede wszystkim bez Sieci, która łączy nas wszystkich – Pasjonatów Wolności i Prawdy Historycznej. Obalanie go nie byłoby możliwe również bez wyciągania tych okruchów prawdy i przedstawiania celowych zakłamań XIX wieku.
Poniżej kilka map, które coś tam ciekawego mogą powiedzieć tym ludziom, którzy zechcą się otworzyć na nową wiedzę. Nie wszystkie pochodzą z XIX wieku, ale w nich wszystkich prawda przesmykuje się tylnymi drzwiami, niejako wbrew woli ich wytwórców. Kiedy nałożymy wiedzę płynącą z genetyki genealogicznej na te mapy to widzimy coś zupełnie innego niż narysowano. Na przykład, że Roma-Rzym jeszcze w roku 100 p.n.e. nie panowała nad Wenedami Nadadriatyckimi i że cała Europa była pod panowaniem tajemniczej, nieznanej Rzymianom Germanii (Jaro-Mężów, Warwarów, Getów, Wędów-Wądali i innych Słewów). Widać, i wiemy to z kronik że w 100 lat później Rzym zaczyna już upadać. Legenda Odwiecznego Wielkiego Imperium Rzymskiego jest więc wyjątkowo krótkotrwała i pusta, obejmuje może 200 a może 300 lat trwania w ogóle tego imperium . A co z pozostałymi 30.000 lat dziejów Europy, czy 10.000 lat obecności w niej Ario-Słowian?
Wiele jest takich smaczków w tych mapach, które przemknęły się tylnymi drzwiami wbrew woli ich autorów.
Granica polsko-czesko-serbsko – frankijska w roku 900 n.e. 2/3 Europy w rękach Imperium Słowiano-Awarskiego. Według oficjalnej niemieckiej narracji historycznej uprawianej od XIX wieku nazywają oni ten twór państwowy – Imperium Awarów. Jednak z dokumentów i zapisów tyczących choćby oblężenia Konstantynopola wynika co innego. Była to konfederacja tworzona przez Słowian , Awarów i tzw. Scytów Czytaj tutaj: Nawałnica Słowian/Awarów na Bizancjum w 626 roku u Jerzego z Pizydii