Kim nie jest żerca?

Żerca-Wolchw-Zerca


Środowisko rodzimowiercze w Polsce poszczycić się może posiadaniem co najmniej kilkunastu osób mieniących się żercami, czasem wołchwami. Z uwagi, iż środowisko jest nadal dość rachityczne w swej strukturze, żerca taki zwykle wykonuje swoją posługę „po godzinach”, czyli najczęściej posiada zwykłą pracę i życie, a żercą staje się głównie na czas obrzędów. A więc kilka razy do roku. Pod artykułem dotyczącym zbiórki na świątynię zbulwersowany czytelnik zarzucił jej inicjatorom, że gdy taka świątynia już stanie, ktoś będzie musiał w niej siedzieć, a ludzie na niego łożyć, aby ten mógł się utrzymać. Patrząc praktycznie byłaby to wizja wcale ciekawa, ale czy a) wśród dzisiejszych żerców istnieje ktoś gotowy na takie poświęcenie i jakby nie patrzył niepewny byt; oraz b) czy na takiego żercę, dostępnego 24/7 jest w ogóle popyt, pomijając przekaz o żercach utrzymujących się z pracy własnych rąk?

Odpowiedź na oba pytania wydaje się być prosta: wątpliwe. Przeciętna wspólnota rodzimowiercza gromadzi od kilku do góra kilkudziesięciu osób, którym wystarczy uczęszczać na obrzędy, a jeśli potrzebują osobistego kontaktu z Bogami to raczej udadzą się w głuszę (jeśli w ogóle), niż do człowieka. Rodzi to kolejne pytanie czy w takim razie żerca jest w ogóle potrzebny. W jednej z dyskusji inny czytelnik zauważył, że wybór przez grupę osoby prowadzącej obrzędy jest sztuczny, bo „lać miód w ognisku umie każdy głupi”. Dlatego zastanówmy się przez chwilę kim żerca nie jest – a kim powinien być. Zgodnie z naszym redakcyjnym kierunkiem „narzucania”*.


Czytaj dalej

Ksiądz, czyli czytający księgi i słowiańskie Wed


Wyrazy ksiądz i książe mają pochodzenie przedkatolickie i oznaczały przedkatolickich kapłanów, filozofów, studiujących księgi Wiedzy. Paweł Szydłowski.

WP: Dużo prawdy i kilka nieścisłości. Polecam.

Bogini Laila-Łada-Lelija


 

W Polsce po roku 1031 nastąpiła tak zwana reakcja pogańska, czyli trwające w niektórych zakątkach Polski aż kilkadziesiąt lat, powstanie ludowe przeciw władzy królewskiej i kościelnej. Powstanie zostało ogólnie zdławione przez Kazimierza Odnowiciela za pomocą zbrojnych rycerzy cesarza niemieckiego.

(WP: raczej rycerze zakonu podlegli Świętemu Cesarstwu Rzymskiemu – żadnych Niemiec wtedy nie było. Obecne „Niemcy” – Sp. z o.o. to są ziemie buforowe mieszania się Celtów, Słowian i Nordów. Naród Niemiecki to sztuczny twór – mieszanka różnych genów, haplogrup białej rasy np. R1a, R1b… Przypominam że zachodnimi granicami Sławian był prze długi czas Ren – rzeka graniczna).

Przystąpiono wówczas do energicznego zwalczania kultu pogańskiego, niszczenia świątyń, posągów, a także dowodów pisemnych istnienia zaawansowanej religii słowiańskich. Innymi słowy, specyficzny brak źródeł jest spowodowany historią, czyli mniej lub bardziej gwałtowną, inkwizycyjną chrystianizacją danego kraju. Tak jak i w reszcie pogańskiej Europy, na miejscach Gontyn (Kącin) zostały pobudowane kościoły, ludność została masowo ochrzczona, a wiedźmy-szamanki i Żyrzcy – zgładzeni, jeśli nie udało im się uciec lub zakamuflować. Święte gaje i drzewa wycinano, posągi ordynarnie niszczono. Huczne święta pogańskie, odzwierciedlające cykle przyrody, starano się zastąpić świętami kościelnymi. Dlatego przykładowo Święto Kupały – przesilenie letnie zostało oficjalnie przemianowane na święto Jana Chrzciciela, chociaż nic nie wskazuje na to, że urodził się on akurat w tym czasie.


 Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Żerca i Wołch – słowiańscy duchowni

Żerca WołchwNiewiele zachowało się źródeł opisujących stan kapłański pogańskich Słowian. Jest to zdaniem niektórych badaczy dowód na to, że ta warstwa społeczna nie była istotna w panującym wówczas na naszych ziemiach ustroju rodowo-plemiennym. Znaczenia tej klasy nie należy doszukiwać się jednak w sprawowaniu pewnej formy władzy nad określoną częścią świeckiej społeczności. Żeby zrozumieć istotę kapłańskiej posługi, należy sięgnąć do jej najistotniejszej funkcji – pośredniczenia między sferą sacrum a profanum. Pośrednictwo między boskim a ludzkim może przebiegać w dwie strony. Kapłan oznajmia gminowi boską wolę, a także zanosi prośby ludu bezpośrednio do nadprzyrodzonego bytu. Instytucja duchownego może wykształcić się w każdej wspólnocie złączonej zespołem wierzeń, przez co nic dziwnego w tym, że i dawni Słowianie mieli swoich boskich pośredników.

Szczątkowość materiału źródłowego nie pozwala na dokładne odtworzenie kształtu dawnego słowiańskiego duchowieństwa. W zasadzie trudno jest nawet powiedzieć, czy wśród dawnych Słowian istniało jakieś słowo nazywające ogół osób uprawnionych do pośredniczenia w kontakcie z bogami. Całkiem możliwe, że wspólne nazewnictwo nie istniało – poszczególne pogańskie ośrodki kultowe (świątynie bądź święte gaje) miały swoich opiekunów, osoby uprawnione do odprawiania w nich rytuałów kultowych. Czasem też z obrębu wspólnoty wyłaniały się jednostki obdarzone naturalną mocą kontaktowania się z rzeczywistością nadprzyrodzoną. Nic nie wskazuje jednak na to, by pogańscy duchowi pośrednicy byli grupą wewnętrznie jednolitą, posiadającą własne struktury. Dostępne źródła pisane wzmiankują wyłącznie  o dwóch typach osób uprawnionych do takich funkcji, tzw. żercach oraz wołchwach.


Źródło oryginalnego artykułuautor: Kamil Gołdowski


Czytaj dalej