Mitologia Kaszubska/Kaszebska…

Kaszuby


Dawne wierzenia naszych przodków, ich mitologia, podobnie jak pozostałych Słowian, są znacznie mniej znane od mitologii starożytnych Greków, Rzymian, Germanów, czy Celtów. Znaczący wpływ na tę sytuację ma niemal zupełny brak źródeł pisanych poruszających tę kwestię.

Nieliczne z nich odnoszą się prawie wyłącznie do obszaru Słowiańszczyzny wschodniej (Ruś) lub połabskiej (obszar położony między Odrą a Łabą i Morzem Bałtyckim a Rudawami). Wyjątek stanowią tutaj żywoty św. Ottona z Bambergu, które zawierają opisy pogańskich wierzeń naszych przodków, ale tylko w odniesieniu do zachodniej części Pomorza. Przed tysiącem lat nasi przodkowie sąsiadowali z plemionami połabskimi, a część ziem zaodrzańskich weszła w skład powstałego w XII w. państwa Gryfitów (księstwa zachodniokaszubskiego). Okoliczność ta, oraz fakt czczenia tych samych bóstw w różnych częściach Słowiańszczyzny, skłania (z zachowaniem jednak pewnej ostrożności) do przyjęcia tezy, że również na Kaszubach dani bogowie byli (lub mogli być) czczeni. Możliwość poznania dawnych wierzeń (sprzed przyjęcia chrześcijaństwa) jest możliwa także dzięki badaniom archeologicznym, materiałom etnograficznym oraz językowym.

Choć świat słowiańskich (w tym kaszubskich) bóstw i wierzeń jest znacznie lepiej poznany niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu, to nadal kryje wiele tajemnic i niejasności, które powodują, że według niektórych uczonych określenie mitologia słowiańska (tym bardziej w węższym znaczeniu: kaszubska, polska, czeska itp.) jest nadużyciem.


Czytaj dalej

Święta Góra Pałki

Łysogóry-Święta-Góra-PAłki


Święta Góra Pałki, czyli Góra Pałająca – zespół Czterech (lub Pięciu) Gór w Górach Łysych (Łysogórach, a właściwie Łyskogórach, nazywanych też Świętogórami), tworzących Święty Połć (Świętą Połać). Na każdej z nich znajdowały się kątyny innej grupy bogów. Oddawano tu cześć 27 bogom (czerta 9). Całość nazywano Świątynią Dziewięciu Kręgów – Pałacem Bogówa. Główną budowlę zespołu stanowiła Wieża Czarodany, czyli  Łyszczec, którą po zburzeniu w wojnie Wędów z Nurami odbudowano do połowy wysokości i otoczono białymi, kamiennymi kręgami.

Nazwa świątyni – Dziewięciu Kręgów – ma wiele odniesień i znaczeń, które pozwalają przypuszczać, iż było to najważniejsze dla Słowian miejsce Wiary Przyrody. Jednym z objaśnień nazwy świątyni jest to, iż w dwunastu świątyniach (niektóre gromady kapłanów podają, że kącin było trzynaście) czczono przedstawicieli dziewięciu tynów boskich – dziewięć kręgów rodzin welańskich.

Czerta osiem, a więc i osiem kręgów (wcieleń) stanowi doskonałość i skończoną całość – pełnię. Dziewiąty krąg, czy na Weli, czy na Ziemi, czy w Niebie jest już pierwszym kręgiem kolejnego szczebla Drabiny Bytów, dziewięć kręgów jest wyrazem i Najwyższego Wcielenia Boga (diew – bóg, Dziewowie – Bogowie Uczucia, a wśród nich Kąp-Pała – czyli Kupała-DziwieńDziewannaDziewdzielija), to symbol najwyższego możliwego Kręgu obejmującego Kłódź Swąta.


Czytaj dalej

Perperuna – partnerka boga Peruna


 

Perperuna to towarzyszka Peruna. Znana była Słowianom południowym zasiadającym na Półwyspie Bałkańskim. Kult Perperuny odbywał się na tych terenach od V wieku. Partnerkę Peruna poznajemy np. przy okazji obrzędów związanych z suszą. Jest to obrzęd do dziś dnia lub do niedawna odprawiany w krajach południowisłowiańskich. Na bułgarskiej wsi, dotkniętej suszą dzieci podejmują tany, w czasie których wybierają dziewczynę jeszcze niedojrzałą do zamążpójścia (pożądane jest to, aby to było ostatnie dziecko kobiety przed utratą płodności). W czasie dalszych tańców przez wieś staruchy i gospodynie poszczególnych domów oblewają wodą wybrankę. Dziewczyna koniecznie musi być naga, przybrana tylko w ziela, liście i kwiaty. W Dalmacji uczestnicy obrzędu towarzyszą jej z gałęziami dębowymi w ręku.

W Bułgarii i Macedoniii dziewczynę tę nazywa się w pieśniach Perepuną lub Peperuną, jej symboliczną rolę podnosi bułgarska nazwa motyla tj. peperuda. Lud albański zna osobę zwaną Perperoną, a rumuński Pirpiruną. Prototyp słowiański imienia obrzędowego młodej dziewczyny sprowadza się do *Perperuna, co wydaje się formą żeńską powstałą z imienia Perun przez podwojenie rdzenia – zabieg nierzadki przy zaklęciach rytualnych. Dla tak odtworzonej pary Perana i Perperuny mamy analogiczną germańską *Fjórgynn, matki pioruna, i Thora, a jeszcze bliżej parę litewską Perkuna w przydanym mu przez dziełko Jana Łasickiego o bogach żmudzkich towarzystwie Perkuny. Perkuna to mater fulminis atque tonitrui, „macierz pioruna i gromu”. Ta postać niewieścia zachęca do przypomnienia także wedyjskiego bóstwa o imieniu Pariańya, do którego zanosi się modły o deszcz. Pokost chrześcijański przykrył Peruna imieniem św. Ilji; w folklorze południowosłowiańskim obok niego występuje jego siostra „ogniowa Marija”.


Czytaj dalej

Kłokis, Telawel, Golemowie i Swarożyc

Mitologia Słowian


Tak się złożyło, że kiedy Zełgin odchodził z Koliby nie poszedł z nim żaden kowal, a właściwie był jeden, lecz ten w czasie burzy na Pustych Polach zaginął. Został po nim jedynie miesięczny osesek, Telawel. Zginęła też jego matka, żywcem w ziemi pogrzebana. Telawela wykarmiła suka Bywra, jako że żadnej brzemiennej niewiasty w tym czasie pomiędzy uciekinierami nie było a jeno ta szczenna suka.

Wyrósł Telawel na silnego młodzieńca, ale dziwny był. Niechętnie się do ludzi zwracał, stronił od obrzędów i kiedy przyszedł czas odpowiedni nie przyniósł wiechy z boru, ani nie stanął do walki, by stać się pełnoprawnym mężem i wojem. Zaczęli go mieć ludzie za ciurę, często też czereda dzieciaków biegała za nim, naśmiewała się i obrzucała go kamieniami. Chodził tylko sobie znanymi ścieżkami, a widywano go nieraz z daleka, kiedy w samo południe patrzył prosto w Słońce – Tarczę Swarożyca i ani mu powieka drgnęła. Przezywali go też z tego powodu Światłopełkiem.

Źle się wiodło Istom bez kowali. Nikt nie potrafił narzędzi wykuć, ni broni. Nikt nie wiedział gdzie szukać rudy i jak ją w piecu wytopić. Za czasów kiedy Jista była już starą królową, kilku jej przybocznych wojów starało się o schedę po niej, chcąc się z nią ożenić.  Okazało się bowiem, że Istyj, syn co został po Zełginie nie nadaje się na władcę.


Czytaj dalej

Dziwożona

Dziwożona-Diva


„Dziwożony, Dziwożonki, Dziwne Baby, Dziwy, Samodivy, Divy, Żworunki. Spotkać je można tylko w takie noce, gdy światło księżycowe bez przeszkód dociera do ziemi gdy niebo jest jasne i czyste, bez chmur. Dziwożony mają wesołe usposobienie, tańczą dużo, przekrzykują się wzajemnie, klaszczą w dłonie, pohukują, a w tańcu zarzucają sobie piersi na plecy i często je sobie przydeptują, kręcąc się w koło zapamiętale… Lubią okolice górskie.”

Baśniowa postać kobieca, stara, z długimi, obwisłymi piersiami, brzydko ubrana, o przerażającym wyglądzie, bywająca jednak zwodniczo piękna i mamiąca przez to młodych mężczyzn, porywająca małe, niegrzeczne dzieci, mieszkająca na mokradłach, trzęsawiskach, w jamach wydrążonych w nadrzecznych skarpach, zabierająca szczęście od domu.


Czytaj dalej

Mity Daków, Słowian, Persów i Hindusów

Tur-Byk


Odcięta Noga Byka/Tura 8: Mircea Eliade o byku/turze, jeleniu i dziku w mitach założycielskich i kosmogonicznych Daków, Słowian, Persów i Hindusów.

„Od Zalmoksisa do Czyngis-chana” Mircei Eliade to jedna z tych książek, które są obowiązkowym źródłem wiedzy przy odtwarzaniu Mitologii Słowian. Wiem, że to nie jest miłe – także dla wyznawców Rodzimej Wiary Słowian – kiedy okazuje się, że dawne gmachy zdawało się dobrze posadowionego odtwórstwa Wiary Przyrodzonej Słowiańskiej, oparte o zapiski mnichów chrześcijańskich z X-XII wieku, chwieją się i walą, przysypując swoimi nieświeżymi pyłami, nasze wyobrażenia o prymitywizmie pierwotnej religii Słowian wyszłych z Bagien Prypeci w VI wieku n.e..

Pragnę jednak zwrócić uwagę wszystkich Rodzimowierców, Sympatyków i wrogów jawnych Wiary Przyrodzonej Słowian, że istnieją dzieła – jak to, Mircei Eliade, kilkadziesiąt lat temu wskazujące już na spójność wierzeń Hindusów, Persów, Hunów, Daków i Słowian. Jak długo można pozostawać ignorantem i wypierać ze świadomości fakty? Do czego taka postawa ma Polaków doprowadzić? Czas ocknąć się i przyjąć do wiadomości, że Wiara Przyrodzona Słowian jest i była zawsze oparta na głębokim systemie filozoficznym (wijozowicznym) i wiedzy (wiedzie) astronomiczno-przyrodniczej jej twórców.


Czytaj dalej

Opowieść Łysogórska

Cyryl-Metody


Było to w czasach, gdy na Morawach panował renegat (WP” renegat: człowiek wypierający się dotychczasowych przekonań i wiary przyrodzonej, i przechodzący na stronę przeciwnika) Słowiańszczyzny, Rościsław Mojmirowic. Jak jego poprzednik tępił świętą wiarę praojców i umacniał panowanie krzyża. Skłócony z wschodniofrankijskim królem Ludwikiem II Niemieckim, wypędził Rościsław z Moraw łaciński kler przybyły od Niemców i ściągnął z Konstantynopola podstępnych krzewicieli nadjordańskich guseł odprysku bizantyjskiego, Metodego i Cyryla. Ci dwaj wpadli na iście podstępny pomysł – aby przyciągać Słowian do nadjordańskich guseł wymyślili słowiański alfabet, przetłumaczyli żydowską biblię na język słowiański i gusła ku czci nadjordańskich bałwanów odprawiali w mowie słowiańskiej. Przez co nadjordańskie gusła i nadjordańskie bałwany miały sprawiać wrażenie obrzędów i bogów słowiańskich, swojskich. Gdy w roku 864 Ludwik Niemiecki najechał Morawy, Metody i Cyryl uciekli na północ do kraju Wiślan, zresztą za poradą Rościsława. Miał on nadzieję, że ci dwaj „nawrócą”Wiślan i przekonają ich do oddania się pod jego władzę.

Obaj podstępni misjonarze dotarli nad Wisłę i zatrzymali się w grodzie wawelskim. Tam usłyszeli o powszechnie znanej i szanowanej świętej pogańskiej górze zwanej Łysą Górą lub Łyśćcem, na której znajdował się pogański chram. Postanowili udać się tam, aby w tym powszechnie szanowanym pogańskim sanktuarium zasiać nadjordańską nową wiarę.

Nasza opowieść zaczyna się właśnie w momencie, gdy Metody i Cyryl dotarli do opola u podnóża świętej dla pogan Łysej Góry. Zbliżało się święto Kupały. Mieszkańcy opola zbudowanego w kształcie kolistego grodu, otoczonego rowem i wałem ziemnym z podwójną palisadą pracowali na łąkach i polach otaczających opole. Gdy zauważyli nadciągających obcych, najstarszy wiekiem Dobrosław wyszedł im naprzeciw i powitał ich zawołaniem – goście w dom, bogi w dom. Przez bramę w wale wprowadził gości do wnętrza opola. Oni rozejrzeli się ciekawie i zauważyli, że wszystkie domostwa, a było ich ze trzydzieści, były podobnej wielkości i żadne nie wyróżniało się okazałością. Widząc to przybysze wymienili między sobą porozumiewawcze spojrzenie – poznali, że są u Słowian, do których obce nowinki, w tym dominacja jednych nad drugimi, jeszcze nie dotarły.


Czytaj dalej

Wielki Mur… Słowiański

Żmij-Żmijowe-Wały


Skala prac jeszcze dziś budzi podziw. Zachowane fragmenty wałów u podstawy mają od 8 do 22 m szerokości, a ich wysokość ponad tysiąc lat od usypania sięga w niektórych miejscach 9 m. Wielki Mur… Słowiański – gigantyczna sieć umocnień obronnych, wokół której panuje zmowa milczenia. „Do budowy zużyto kilka milionów metrów sześciennych drewna i usypano kilkaset milionów metrów sześciennych ziemi”. Wielki Mur Chiński, broniący Państwa Środka przed najazdami koczowników, znany jest na całym świecie. Żmijowe Wały – gigantyczną sieć umocnień obronnych wybudowanych przez Słowian – otacza niemal absolutne milczenie.

Tajemnicze linie ziemnych wałów do dziś budzą na Ukrainie emocje. Wyjaśnienie, kto i kiedy je zbudował, to już nie tylko kwestia naukowa , ale również istotny argument w sporze o historyczną rolę Rosji i jej prawo do dominacji w Europie Wschodniej.

Żmijowe Wały, bo taka nazwa przylgnęła do tajemniczych umocnień, ciągną się od granicy polsko-ukraińskiej w okolicach Lwowa po tereny graniczących z Rosją dzisiejszych obwodów połtawskiego i charkowskiego. Ich łączna długość sięgała niegdyś 2 tys. km. Najdłuższe jednolite fragmenty zachowały się do dziś pomiędzy Tarnopolem a linią Dniestru, Żytomierzem i okolicami Kijowa, a na lewym brzegu Dniepru ciągną się od okolic sienkiewiczowskich Łubniów wzdłuż rzeki Suły aż do jej ujścia do największej rzeki Ukrainy.


Czytaj dalej

Świat po Wojnie o Taje – Nowa Koliba

Potop


Taja 22 – Świat po Wojnie o Taje – Nowa Koliba – Trzecie Wyjście Swąta. „Tak Potop doszedł do Boru Tajch. Porwał go i rozorał, a trzos z tajami widzialny pod postacią Złotej Kuli zajaśniał znowu nad światem. Rzucili się ku niemu od razu Mąd i Chors i nakryli swoimi płaszczami. Tak to Bogowie Obozu Prawa dopięli swego, ale niespodzianie taje znalazły się w rękach ich przeciwników. Szykowała się kolejna wielka bitwa. Zwierano znowu szeregi. Dyj uwolnił wiszące na krakoliście boskie osoby. Niestety Bierło był martwy. Potop zaś szalał nadal i szedł dalej po ziemi. Wtedy rozwarła się Kłódź.

Żmijowe Wały według wołchwów Mądochów: Wołchwowie Mądochów, nadciemnomorskiego plemienia, z którego wywodzi się plemię Mazan, a po nich też Mazów i Mazonki, powiadają, że ucieczka suk i odyńców zaklętych przez Rudź inny miała z goła przebieg.

Ów potwór nowy, którego zwie się Śmierorzem zawierał już zmieszane siły żywiołów i mocy, które nie odzwierciedlały ładu dwóch ścierających się dotychczas obozów. Niektórzy bogowie widząc sromotną klęskę Zdobywców Taj zmieniali pośpiesznie kiry i stroili się w odmienne szatki. Tak się stało z Morem, Marzanną i Swarogiem, a także z Nyją, która niby cały czas była w Obozie Prawa, ale nie kiwnęła w walkach palcem. Teraz pod sam koniec nagle Bogini Śmierci nabrała wigoru czując obfite żniwo na ostrzu swej kosy. Inni z kolei, którzy dotychczas bezwzględnie służyli Obozowi Prawa widząc, jaka klęska spada na Zerywanów i jak dzielnie walczą w obronie swego króla, ponownie zlitowali się nad nimi, i wzięli ich w obronę.

Tak postąpiła Matka Ziemia, a co dziwniejsze, po raz pierwszy i ostatni w dziejach, jej mąż Sim – Władca Skał i Gór. Tylko dzięki ich pomocy, według Mądochów, możliwe było ocalenie niedobitków Zerywanów, w przeciwnym razie ani nie zdążyliby zbiec potworowi, ani nie mieliby się gdzie ukryć. Stąd też wielki gniew pozostałych bogów skrupił się na Ziemi i Simie. Postanowiono im obojgu przy okazji ukarania Zerywanów dać nauczkę i przeorać ich skórę boskim batogiem. Ludziom pomogli też jednak przed ostateczną zagładą Sołowie i Swarożyc, Weniowie i Dziewowie oraz Kaukowie, którzy zasłonili ich przed ostatnim ciosem Śmierorza. A jeszcze na koniec dno jaskini Lęgu czy też może Waru zwilżył swymi wody w najgłębszej tajemnicy przed Wądą sam Wodo-Wełm.


Czytaj dalej

Drzewo Życia – Drzewo Świata – Drzewo Drzew – Wierszba

Drzewo-Świata


Kwiecista Gałązka z Drzewa Światła Świata – Drzewa Słońca-Sołńca – Słowiańsko-Skołocko-Istyjskiego Drzewa Drzew – Drzewa Ognistego, czczonego też jako Ołtarz Ognia  – Z tego Sołowitego Drzewa zrodzili się Sołowianie i Sokołoci oraz Istowie – z Zerywanów przyszli na Świat w Starej Kolibie i z Pąpów Odrodzili się w Nowej Kolibie.

Idea  kosmicznego drzewa,  natchnęła do stworzenia wielu jego obrazów bardzo licznych artystów w ciągu minionych wieków. Mimo różnych filtrów sublimacyjnych nałożonych na tą odwieczną – przyrodzoną ideę – obecną już w najprostszych religiach prehistorycznych i we wszystkich tak zwanych pogańskich – czyli przyrodzonych wiarach – fascynuje ona i zajmuje twórców wszystkich epok, włącznie z autorami żyjącymi w dzisiejszym – podobno naukowym i pozbawionym religijności głębokiej – czasie współczesnym.

Drzewo Świata  nazywane też Drzewem Życia bądź Drzewem Drzew rośnie na samym wierzchołku  Weli – na jej Wierchu i stanowi owego Wierchu Zwieńczenie – Wiechę. Obszernie o tym czym jest owo Drzewo traktuje w zasadzie wiele ustępów z wielu Taj całego Wielkiego Czwórksięgu Wiary Przyrodzoney Słowian.


Czytaj dalej

Przynależność Miesięcy i skąd się one biorą

Bracia-Miesiące


Księga Tura, Taja pierwsza – O POCZĘCIU ŚWIATA i Trzech Rzeczach Pierwszych…, str 17: „Jego drugie dziecko ze Strąprzą (lub Głębią), uważane za syna mimo dwugłowo-dwupłciowej postaci Rui-Rajka, zajęło dwór na Jugu Nieba Głębokiego (Głębi) u jużnego Skraja Dali. Zasiadło na tronie w miejscu, gdzie nastaje światło najwyższe, światło Półdnia, czyli Południa. Tam rozpoczyna się Lato, kierunek Wypełnienia związany z Miesiącem, oraz pora zwana Miesiączną lub Niedzielną .”

str 28 przypis 13 i 14: „Dzielni-Dzięgle-Kaukowie-Alkowie. Kult bogów Działu jest poświadczony na terenie całej Słowiańszczyzny i ma odbicie w licznych podaniach, folklorze i obrzędach, które przetrwały do połowy XX w. w ramach Świąt Wiosny. Jest to kult boskich bliźniaków, za którego centrum na Zachodzie uznaje się Śląsk i Ślężę, na Wschodzie zaś północną Białoruś.

Dni Pierwsze – Pierwsze Dni Stworzenia, czyli istnienia Świata-Światowita. Dziewiąty Dzień Pierwszy – czyli dziewiąty dzień stwarzania. Drugi Dziewiąty Dzień Pierwszy – czyli osiemnasty (2 X 9) dzień stwarzania, Trzeci Dziewiąty Dzień Pierwszy – czyli dwudziesty siódmy (3 X 9) dzień stwarzania. Po nim nastąpiło Święto – dwudziesty ósmy dzień. Długość święta dochodziła do trzech dni. W ten sposób mamy pełny księżyc, czyli miesiąc księżycowy. Trzy okresy stwarzania po dziewięć dni były okresami nie-(po)dzielnej pracy Boga Bogów, czyli niedzielami. Stara słowiańska nazwa niedziela oznaczała tydzień, a nie święto, czy siódmy dzień tygodnia.

Nazwa znaczyła również niedzielać, czyli bez pracy, i dlatego łatwo przeniosła się na dzień ostatni, jako że w ten dzień Bóg Bogów dawał nowe Dzieło skończone i nie tworzył, odpoczywał. Kalendarz księżycowy był powszechnie stosowany przez Słowian w starożytności.


Czytaj dalej

Dziadek Mróz – bajka filmowa


Dziadek Mróz – film z 1964 z lektorem. Jedna z najpopularniejszych baśni rosyjskich. Film oparty jest na rosyjskiej opowieści ludowej. Żyła sobie dobra dziewczynka Nastia. Zła macocha zmuszała ją do pracy, nie dając zapłaty. Pewnego dnia postanowiła pozbyć się swojej pasierbicy i wysłała ją do w Zimowy Las, by tam zamarzła. W tej samej okolicy mieszkał chłopak Iwan. Pokochał Nastię, ale ponieważ był wielkim łgarzem, więc leśny czarownik zamienił go w niedźwiedzia. Teraz Nastia i Iwan muszą przejść wiele niebezpiecznych prób, w czym pomoże im dobry Dziadek Mróz…