
Na blogu jest cała masa tekstów poruszających wszystkie najważniejsze aspekty Słowiańszczyzny, Polski, jewrounii, żydo-banksterów i świata.
Jest dużo tekstów o życiu naszych pogańskich przodków, o ich kulturze, ich szacunku do Matki Ziemi, o tym, że Słowiańszczyzna była afirmacją życia a nie kultem trupa przybitego do desek.
Jest sporo tekstów o żydo-globalizmie, o ich planach podboju całej Ziemi, przejęciu jej (przy pomocy żydo-kapitalizmu i „prywatyzacji”) na prywatną własność, o depopulacji i zaczipowaniu jej niedobitków jako ludzkie bydło robocze.
Jest dużo tekstów o oszustwie żydo-chrześcijaństwa, o jego zbrodniczej mordzie, o kaleczeniu psychiki ludzkiej tymi nadjordańskimi bredniami, o zżydzeniu i zażydzeniu nimi miliardów ludzi na wszystkich kontynentach. Jest dużo tekstów o rozgrabionej, rozszabrowanej i zniewolonej Polsce pod żydowską okupacją.
W wielu tekstach przewijają się wątki historyczne, dotyczące Słowiańszczyzny, żydo-chrześcijaństwa, wojen i Polski.
Każdy kto ma pojęcie o „spisku” żydo-banksterów, zna ich metody działania – ograbianie nas bandyckim systemem bankowym i żydo-kapitalizmem, ogłupianie medialnym bełkotem, propagandą, stosowanie operacji pod obcą flagą i prowokacji, stosowanie metody dziel i rządź, zaciąganie ludzi na fałszywe barykady – np. w obronie „wiary”, w obronie przed rzekomo grożącą zachodowi „islamizacją”, w walce z „antysemityzmem” itp. – taki człowiek każde wydarzenie jest w stanie prawidłowo przyporządkować i ocenić. Będzie wiedział co jest inspirowane przez żydo-banksterów i dlaczego.
Kto tego nie pojmuje temu i ja nie pomogę. A pisać na okrągło ciągle to samo i to samo tłumaczyć ślepcom niczego nie da. Bo oni po prostu nie chcą przejrzeć na oczy.
Jestem publicystą od 5,5 roku. Ostatnie zwłaszcza 4,5 roku to było nieustanne „tyranie” w sieci, pisanie, komentowanie, odpowiadanie. Plus rozległa korenspondencja mailowa.
I po prostu się „wypaliłem”. W ostatnich kilku dniach dostałem ponownie od kilku kanapowych ugrupowań maile zachęcające do udziału w wyborczych farsach w 2015 roku. Niekiedy nawet mi proponowano start w tej farsie na „posła” lub „senatora” – choć wielokrotnie pisałem, że to strata czasu. Po prostu opadają mi ręce.
Wiem, że sporej grupie ludzi moje pisanie otworzyło oczy. I z tego mam dużą satysfakcję. Ale zauważyłem, że na każdego rozbudzonego aktywizuje się dziesięciu kolejnych dezinformatorów i użytecznych idiotów. Tego ryku dezinformacyjnego niszowym blogiem nie jestem w stanie przekrzyczeć. Nigdy na to zresztą nie liczyłem.
Szukający wiedzy i zrozumienia znajdą u mnie sporo interesujących ich tekstów. Tak więc na próżno nie pisałem.
Szczodrych Godów (Słowianie świętowali je kilka dni).
Dodaj do ulubionych:
Polubienie Wczytywanie…