Megality sprzed 5500 lat


Polskie ziemie skrywają tajemnice na miarę Stonehenge. Specjaliści cywilizację jaka wytworzyła się na polskich ziemiach około 6000 lat temu nazwali od kształtu zachowanych naczyń – kulturą pucharów lejkowatych. Jej największą tajemnicą są najstarsze zachowane na powierzchni zabytki na ziemiach polskich – megality. Megality to monumentalne budowle zbudowane z ziemi i kamienia o długości dochodzącej nawet do 150 metrów. Jednak w przeciwieństwie do kamiennych kręgów z południowej Anglii, które przyciągają turystów z całego świata w Polsce wie o nich zaledwie wąska grupa naukowców.

Trudno rozpalić wyobraźnię ludzi garstką skorup, choćby były posklejane z najwyższą starannością. Trudno opowiedzieć historię- mając do dyspozycji jedynie zdjęcia i rysunki. Polskie megality zasługiwały na to, żeby odtworzyć ich historię i przybliżyć ją widzowi używając do tego technik filmowych zdolnych oddać prawdziwą magię zamierzchłych czasów i miejsc ,w których wysiłek ludzi którzy je stworzyli przetrwał do dziś .Historię, która rozgrywała się na naszych ziemiach ponad pięć tysięcy lat temu trzeba było opowiedzieć z wielu powodów. Jest to część europejskiego dziedzictwa, które powinniśmy promować nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Jest to część naszej zamierzchłej kultury, którą należy przybliżyć polskiemu społeczeństwu, jest ona jemu praktycznie nieznana. Czytaj dalej

Święta Góra Pałki

Łysogóry-Święta-Góra-PAłki


Święta Góra Pałki, czyli Góra Pałająca – zespół Czterech (lub Pięciu) Gór w Górach Łysych (Łysogórach, a właściwie Łyskogórach, nazywanych też Świętogórami), tworzących Święty Połć (Świętą Połać). Na każdej z nich znajdowały się kątyny innej grupy bogów. Oddawano tu cześć 27 bogom (czerta 9). Całość nazywano Świątynią Dziewięciu Kręgów – Pałacem Bogówa. Główną budowlę zespołu stanowiła Wieża Czarodany, czyli  Łyszczec, którą po zburzeniu w wojnie Wędów z Nurami odbudowano do połowy wysokości i otoczono białymi, kamiennymi kręgami.

Nazwa świątyni – Dziewięciu Kręgów – ma wiele odniesień i znaczeń, które pozwalają przypuszczać, iż było to najważniejsze dla Słowian miejsce Wiary Przyrody. Jednym z objaśnień nazwy świątyni jest to, iż w dwunastu świątyniach (niektóre gromady kapłanów podają, że kącin było trzynaście) czczono przedstawicieli dziewięciu tynów boskich – dziewięć kręgów rodzin welańskich.

Czerta osiem, a więc i osiem kręgów (wcieleń) stanowi doskonałość i skończoną całość – pełnię. Dziewiąty krąg, czy na Weli, czy na Ziemi, czy w Niebie jest już pierwszym kręgiem kolejnego szczebla Drabiny Bytów, dziewięć kręgów jest wyrazem i Najwyższego Wcielenia Boga (diew – bóg, Dziewowie – Bogowie Uczucia, a wśród nich Kąp-Pała – czyli Kupała-DziwieńDziewannaDziewdzielija), to symbol najwyższego możliwego Kręgu obejmującego Kłódź Swąta.


Czytaj dalej

Kopce

Kopiec-Kraka-Wandy-Kopce


Kopce są miejscami ukopanymi, takimi, gdzie zakopano relikwię lub kap – posąg bóstwa, a usypano (ukopano) je sztucznie, rękami ludzi. Są to miejsca święte, służące również często jako punkty wyznaczające daty i elementy kalendarza, usytuowane specjalnie jako np. wyznaczniki równonocy czy przesilenia. Mimo że Słowianie sypali takie obiekty prawie wyłącznie z ziemi, to należy je zaliczyć do budowli megalitycznych o olbrzymich rozmiarach. Na kopcach odbywano wiele obrzędów w czasie różnorakich świąt, chociaż na co dzień nie były one objęte zakazami czy nakazami szczególnych zachowań, poza oczywistym zakazem profanacji.

Na Kopcu Kraka (Śwista albo Swaroga) jeszcze w XIX wieku w równonoc wiosenną obchodzono święto zwane Rękawką, które zawierało wiele elementów pogańskich mimo długich wieków ich tępienia i stosowania zakazów prawnych. Istnieje uzasadnione przypuszczenie, że do systemu tego należał także zniszczony po II wojnie światowej Kopiec Esterki, jak również Sowiniec, ewentualnie Wzgórze Bieżanowskie i Wzgórze Prądnickie, gdzie należałoby szukać śladów po owych dodatkowych sanktuariach. Wzgórze Bieżanowskie uchodzi w tradycji za miejsce diabelskie, istniał tam cmentarz wyklętych i ofiar epidemii, a w okresie międzywojennym postawiono pomnik poległym tu w bitwie żołnierzom.


Czytaj dalej

Świątynie Światła Świata – Joście

Joście


Joście pod Głupianką – o tym jak proboszcz zniszczył odwieczny kamień ofiarny Wiary przyrodzonej Słowian. Wiele miejsc kultu chrześcijańskiego ma pogańską tradycję. Jednym z nich jest uroczysko Joście nad Świdrem, pod wsią Głupianka. Na leżącym tu ogromnym głazie już w czasach przedchrześcijańskich składano ofiary w czasie wiosennego zrównania dnia z nocą. Tradycja ta utrzymała się do czasów współczesnych. Kościół, nie mogąc jej zwalczyć, włączył ją do kalendarza świąt chrześcijańskich, a koło kamienia ustawiono krzyż i kapliczkę.

Od wieków w Niedzielę Wielkanocną ludzie składali tu ofiary, które najstarszy mieszkaniec Głupianki rozdzielał między ubogich. Obrzęd interpretowany był jako akt chrześcijańskiego miłosierdzia wobec ludzi potrzebujących pomocy. Był jednak starym obrzędem pogańskiego Nowego Roku i święcenia wspólnej ofiary dla bogów, a następnie dzielenia tej ofiary równo, pomiędzy wszystkich obecnych uczestników obrzędu (mieszkańców, współplemieńców). Składanie ofiar nie ustało nawet po 1906 r., kiedy to głaz został rozbity na polecenie proboszcza z Kołbieli. Tradycja ta żywa była jeszcze w latach 70. XX w., a do dzisiaj w Wielkanoc odprawiana jest tutaj msza święta.

Oczywiście proboszcz nawet z końcem XX wieku musiał zwalczać mazowieckie pogaństwo – bo pogaństwo tutaj nigdy nie umarło, a nawet nie utraciło obrzędów publicznych – które wszak upadają pierwsze. Co znaczy Wiara Słowiańska Przyrodzona!!! Jakaż olbrzymia siła tkwi w obrzędach naturalnych, wyrosłych z korzeni własnej ziemi i z krwi setek pokoleń przed nami.

Miejsce jest nieatrakcyjne, zwłaszcza dla osób przywykłych do pięknych śródgórskich i puszczańskich uroczysk. Kapliczka na Jościach znajduje się pośród ugorów, ok. 500 m na południe od zabudowań Głupianki. Trzeba jednak to miejsce koniecznie docenić przez wizytę tutaj, złożenie ofiar, zapalenie kadzideł i krótką modlitwę, skierowaną głownie do Kolady – odchodzącego Bóstwa Kiru Zimowego i Jaruny – nadchodzącego Boga Kiru Wiosny. Do tych dwojga można się tu pomodlić zawsze o każdej porze roku bo to jest ICH miejsce i czczeni tutaj byli przez tysiąclecia. Oczywiście każdy z nas wie, że modły można wznosić i ofiary składać zarówno Dziadom jak i tym bogom, których wyróżniamy osobiście – jeśli pamiętamy i równo traktujemy wszystkich to do wszystkich, jeśli kilku szczególnych to właśnie do nich.


Czytaj dalej

Łysa Góra – wzgórze Królów słowiańskich

Łysa-Góra


Łysa Góra to jedna z najsłynniejszych Gór Świętokrzyskich o wysokości 594 m n. p. m. Majestatyczne widoki i liczne szlaki turystyczne co roku ściągają na to magiczne miejsce tysiące turystów. Powszechnie wiadomo, że Łysa Góra była terenem słowiańskiego kultu, z biegiem czasu oczywiście ziemię przejął kościół katolicki. Jednak Łysa Góra była czymś o wiele ważniejszym dla naszych przodków. Ostatnie odkrycia archeologiczne świadczą o tym, że mieszczą się tam grobowce naszych pradawnych władców i był to jeden z najważniejszych terenów dla całej słowiańskiej cywilizacji.

ODRODZENIE SŁOWIAN. Wymazywanie historii Słowian to świadomy proces, pozbawiający miliony Europejczyków ich prawdziwej tożsamości. Aby zawładnąć nad danym społeczeństwem, trzeba pozbawić go pamięci o jego prawdziwej historii.

Teatralna sztuka ma swoich wielu aktorów. Politycy, zakłamani historycy czy finalnie, duchowni kościoła katolickiego od wieków starają się nam wmówić, że na tych terenach żyły zwykłe, prymitywne ludy, które jako walut używały kurzych łapek i daleko im było do rozwoju, który wraz z chrystianizacją przyszedł z zachodu.


Czytaj dalej

Kościół

Koścoł


Kościół – świątynia bóstwa. Nie każda świątynia jest jednak kościołem. Mianem tym należy określać wyłącznie świątynie najwyższego rzędu, które sadowiono na zrębie z kości świętego zwierzęcia atrybutywnego danego bóstwa. Czasami cała świątynia opierała się na kościanej podstawie, czasami zaś pod budowlą zakopywano kości jednego albo kilku świętych zwierząt.

Jak wykazują wykopaliska archeologiczne, zawsze były to zwierzęta jednego gatunku. Jest to ważna wskazówka pozwalająca odtworzyć, jakiemu bóstwu mógł być poświęcony określony kościół a. Obrządek ten wykazuje ciągłość od XIII w. p.n.e.b aż do późnego średniowiecza, kiedy wciąż jeszcze ważniejsze budynki grodów, wały obronne, mosty, a nawet zwykłe domy sadowiono na czaszkach zwierzęcych bądź całych szkieletach, które stanowiły ofiarę zakładzinowąc.

Fakt sadowienia świątyń na kościach zwierząt potwierdzają także relacje kronikarzyd. Kościoły sadowione na rogach turów (jak w Radogoszczy na Połabiu) miały związek z kultem słońca i służyły bogom Nieba. Znane są kultowe znaleziska czaszek koni, szkieletów psów i wilków, dzików, niedźwiedzi, rogów wołów, jeleni, kozłów i innych zwierząt. Każde z tych zwierząt związane było z innym kultem. Nie należy przy tym mylić ofiar zakładzinowych ze znajdowanymi w jamach przy ołtarzach ofiarnych kośćmi zwierząt i szczątkami ludzkimi, związanymi z wykonywaniem zwyczajnych treb i obiat.


Czytaj dalej

Ruiny Świątyni Światła Świata w ujgurskiej części Chin


W Ujgurskiej części Chin (hg R1a1a) odkryto ruiny Świątyni Światła Świata. Ruiny Świątyni Światła Świata w ujgurskiej części Chin  odkryto już w 1993 roku. Niemal 25 lat władze chińskie zwlekały z pracami archeologicznymi na tym stanowisku. Czy dlatego, że to Ujguria, która ma uchodzić w Chinach za ziemię nomadów, koczowników pozbawionych starożytnych korzeni i kultury, które mogłyby stać się źródłem dla wierzeń i religijności chińskiej, np. taoizmu?

Widać charakterystyczne cztery (czwartej, północnej nie używano w świątyniach Światła Świata) wejściowe drogi do Kręgu – zachodnią, wschodnia i południową, co odpowiada bajnemu podaniu o Twerze/Twornicy – Obwarze Swąta (Światła Świata – Świętowita).

Przypomnę, że podobnie postępowano z Rudymi Mumiami Toharów z Takla Makan. Świat musiał czekać wiele lat zanim dowiedzieliśmy się w ogóle o tym odkryciu, a potem, że to byli Toharowie i że posiadali oni haplogrupę R1a1a.  Ujgurzy zamieszkują okolicę Takla Makan, są często niebieskoocy i płowowłosi, są potomkami Scyto-Słowiańskich Hunów, którzy zostali sturczeni językowo, a potem zislamizowani, a także zmieszali się rasowo z Mongołami i Chińczykami. Do dzisiaj żyje wśród nich duża grupa ludności o haplogrupie R1a1a, a więc pochodzą oni od  Ariów (Praindoeuropejczyków, Słowiano-Indo-Scytów; Białych Ludów Królestwa SIS).


Czytaj dalej

Kurhany, obrzędy i odcisk sznura


Zabytki naszej kultury takie sobie megalityczne jakieś 11 000 lat, kultura jakaś tam 5000 lat, kultura jeszcze inna tylko 3000 lat. Co to ma wspólnego z polakami ano zdaniem archeologów nic. Tylko badania genetyczne temu przeczą. A jak się o te zabytki dba zobaczcie sami piękne zboża. ” Duch mój tańczyć będzie wiecznie, Na tych łąkach na tym wietrze. W kłosach zbóż ujrzysz me spojrzenie, W szumie rzeki me westchnienie. ” Sati Sauri – O Drzewa – Ballada Słowiańska – jest na YT.


Książka która zainspirowała mnie do nakręcenia odcinka na ten temat: http://bit.ly/mojaeuropejskarodzina http://bit.ly/czytaj-mojaeuropejska

Ujęcia z drona: http://www.facebook.com/okiemdrona Facebook.com/PrzygodowaTV Instagram.com/przygodowatv/ Najważniejsza literatura z której korzystałam podczas przygotowywania tego odcinka: Burchard Barbara, „Badania grobowców typu megalitycznego w Zagaju Stradowskim w Południowej Polsce” Sprawozdania Archeologiczne t. 50, 1998 Czebreszuk J. i Szyt M. ” Kurhan, rów i palisada w tradycji kultury ceramiki sznurowej.

Próba rekonstrukcji „scenariuszy rytualnych” [w] „Kurhany i obrządek pogrzebowy w IV- II tysiącleciu p.n.e.” Kraków, Warszawa 2011 Gurba Jan „Grób psa kultury ceramiki sznurowej we wsi Strzyżów gm. Horodło, pow. Hrubieszów” Malinowska- Sypek A. et al. „Przewodnik archeologiczny po Polsce” Warszawa 2010 Śliwa Joachim, Wielka Historia Świata tom II, Stary i Nowy Świat. Od rewolucji neolitycznej do podbojów Aleksandra Wielkiego, Kraków 2005 Włodarczak Piotr „Kurhany i kultura ceramiki sznurowej nad dolną Nidą” [w] „Kurhany i obrządek pogrzebowy w IV- II tysiącleciu p.n.e.” Kraków, Warszawa 2011 Włodarczak Piotr „Kultura ceramiki sznurowej na Wyżynie Małopolskiej” Kraków 2006 Zdjęcia oraz grafika: Czebreszuk J. i Szyt M. ” Kurhan, rów i palisada w tradycji kultury ceramiki sznurowej. Próba rekonstrukcji „scenariuszy rytualnych” [w] „Kurhany i obrządek pogrzebowy w IV- II tysiącleciu p.n.e.” Kraków, Warszawa 2011 Gurba Jan „” Grób psa kultury ceramiki sznurowej we wsi Strzyżów gm. Horodło, pow. Hrubieszów. Włodarczak Piotr „Kultura ceramiki sznurowej na wyżynie małopolskiej” Kraków 2006 http://www.videvo.net
http://www.archeologia-sandomierz.pl/?sekcja=kultura_ceramiki_sznurowej

Roja-Rugia – prof. dr Jan Sas Zubrzycki


Odkłamywanie przeszłości z niemieckiej-prusackiej propagandy. Nowe wieści o Sławianach… Jak nauka nasza lekceważy pierwiastki samodzielności własnej a bez zastanowienia korzysta z wpływów obcych… O naszym przywiązaniu do ziemi – Ojcowizny. Sławianie potrafią oddać swoją mową wszystkie języki natomiast nasze słowa są dla obcych przekształcane lub prawie nie do wymówienia. „Cokolwiek gorszego znajdujemy w sztuce prasławiańskiej przypisujemy to sobie a cokolwiek lepszego, wszystko bez wahania i namysłu przypisujemy Grekom. Postępowanie takie nie jest godne nauki właściwej…”

Pieronie, czyli nasze święte góry pogańskich bogów

Ślęża


Pieronie, czyli nasze święte góry pogańskich bogów – Dziennik Zachodni. Przed wiekami mieszkańcy Śląska i Zagłębia często oddawali cześć bogom na szczytach gór i wzgórz. Ślady wierzeń tamtych dni przetrwały w zapiskach kronikarzy i w ludowej tradycji, bywają też odkrywane przez archeologów.

Pierwsze dni po wiosennej równonocy to dobry czas, by zastanowić się, co też wiemy o przedchrześcijańskich wierzeniach naszych przodków. Nawet jeśli nasza wiedza jest tu dalece niepełna, ba – szczątkowa, gdyż upływ stuleci zrobił swoje. Tym bardziej że przez te wieki, jakie minęły od czasu chrystianizacji, kapłani nowej wiary zrobili wiele, by zniszczyć, zohydzić, a przynajmniej skrzętnie zamaskować relikty dawnej.

Nie wiemy więc dziś dokładnie, jakim to bóstwom oddawano cześć na praśląskiej górze Ślęży. Bo co do tego, że oddawano, nie ma najmniejszej wątpliwości. Historycy domniemują wręcz, że to słynną śląską górę miał na myśli rzymski historyk Tacyt, pisząc w swym dziele „Germania” o świętym gaju plemienia Nahanarwalów.


Czytaj dalej

Święte miejsca. Miejsca Mocy

Miejsca-Mocy


Zagrabione święte miejsca. Zagrabione i najczęściej skatoliczone święte miejsca Słowian. Zamieszona poniżej lista dotyczy zniszczonych, a zwłaszcza zagrabionych i przywłaszczonych przez katolicyzm świętych pogańskich miejsc. Tylko nieliczne z nich (Arkona, Radogoszcz) zniszczono nie budując na ich miejscu własnych, jahwistycznych obiektów kultu. Ogromną większość zawładniętych miejsc sprofanowano budując na nich kościoły, kaplice i klasztory.  Święte miejsca pogan najczęściej były niezabudowane. Były to po prostu święte gaje czy święte kręgi na wolnym powietrzu. Poniższa lista będzie uzupełniana. Za:  http://www.swastika.cba.pl/kult.htm

MIEJSCA KULTU Pogańskie miejsca kultu możemy śmiało podzielić na dwa rodzaje. Pierwsze to świątynie, drugie to święte miejsca. Różnią się one od siebie tym, że świątynie wyróżnia wśród rodzimych sanktuariów ścisły związek z głównymi ośrodkami osadnictwa. Wszystkie kryte dachem przybytki bogów, których położenie pozwalają nam określić źródła pisane i archeologiczne stały w miastach, grodach, dużych osadach bądź w bezpośrednim sąsiedztwie, tworząc integralną ich część.

Natomiast kręgi i place kultowe, Święte Gaje, kurhany, zbiorniki wody i wzgórza też były związane z głównymi centrami danej ziemi czy okolicy, lecz dzieli je od nich pewien dystans. Krąg w Peryni był odległy o kilka kilometrów od Nowogrodu, gaj Prowe rósł pod Starogardem Wagryjskim, lecz w mieście tym nie zauważono spalenia jego ogrodzenia, Głomacz był położony około siedmiu kilometrów od głównego grodu Dalemińców.

Wśród sanktuariów, niezależnie od ich typu, daje się zauważyć istnienie hierarchii. Istniały zatem ośrodki pełniące role głównego miejsca kultowego danego plemienia, związku plemiennego czy wręcz już państwa. Mogły to być świątynie Arkona, Radogoszcz, Szczecin, lecz także gaje Prowe, przybytki nad wodą Głomacz, święta góra Ślęża i sanktuaria ze stojącymi pod gołym niebem posągami, jak Kijów. W głównych sanktuariach istniała wyrocznia publiczna, rozstrzygająca o sprawach wspólnoty, stosująca we wróżbach hippomancję i rzucanie losów. W głównych przybytkach celebrowano najważniejsze święta, składano ofiary, w tym także z ludzi, ofiary z bydła i rytualnego pieczywa, podczas świąt wylewano u stóp posągów trunki (Informacja o krwawych ofiarach z ludzi i zwierząt jest mało wiarygodna i napisana zapewne na podstawie kronikarzy katolickich, którzy podobne kłamstwa o poganach często wymyślali – przyp. opolczyk).


Czytaj dalej

Poczytajcie i pomyślcie czy my Słowianie potrzebujemy…

wiara-przyrodzona


„Poczytajcie i pomyślcie czy my Słowianie potrzebujemy obcej nam kultury i religii? Poznajcie prawdę o naszych korzeniach i bądźcie z nich dumni. Zdecydowałem się przytoczyć moją polemikę z roku 2005 (artykuł z fundacyjnej strony poświęconej Mitologii).

Allochtonistyczne wnioski artykułem Wojciecha Jóźwiaka zamieszczonym wtedy w TARACE, ponieważ artykuł ten pokazuje nie tylko pewne metody dowodzenia i wyciągania fałszywych wniosków przez allochtonistów z materiału źródłowego, ale wskazuje także że nie trzeba było dowodów genetycznych choć one mają dzisiaj charakter przesądzający by skutecznie podważyć sądy o przybyciu Słowian do Polski najwcześniej w V wieku n.e.

Do obalenia takich sądów trzeba jednak oprzeć się i posiadać wiedzę nie z jednej wąskiej specjalistycznej dziedziny (zwłaszcza nie z archeologii), w której ktoś działa, ale ogólniejszą z wielu dziedzin. W roku 2002 rozpocząłem pisanie II Tomu Mitologii Słowiańskiej Księgi Ruty. Już wtedy musiałem rozstrzygnąć posługując się wielodziedzinową analizą (holistyczną) kto skąd pochodzi i dlaczego, co się kiedy mogło stać a co nie mogło. Skąd Słowianie przybyli albo czy w ogóle i kiedy przybyli, gdzie i jak długo musieli siedzieć. Nijak nie chciało się to dostosować do modnych wtedy teorii o odwiecznej germańskości ziem Polski. Nie chciało pasować bo nie mogło, bo ta teoria pangermańska to tylko uprawiana przez 200 lat propaganda pruska a nie żadna teoria naukowa.”


Czytaj dalej