Zapomniane ziołolecznictwo

Zioła-ziołolecznictwo


Spośród najbardziej efektywnych „kuracji” zielarskich wybijają się na przedzie cztery: europejska (ludowa), rosyjska (ludowa), indyjska Ajurweda (która zasadniczo jest medycyną – przeprowadzane są operacje, diagnozy stawia się w oparciu o wygląd dłoni, oczu, języka) oraz adekwatne do Ajurwedy chińskie zielarstwo.

Nasze rodzime zielarstwo jest mocno ograniczone odnośnie używanych środków oraz celów jakie chce osiągnąć. Przykładowo, Rosjanie w swoich fitoterapiach jawnie stosują środki trujące by wywołać reakcję obronną organizmu. Polskie zielarstwo w dobie postępu medycy wyzbyło się jednak ziół, które mogą być trujące, takich jak Lulek, Pokrzyk i im podobne. Meandry zapomnienia objęły również lecznicze grzyby, minerały oraz „odzwierzęce” medykamenty takie jak pajęczyny (antybiotyk), salamandry, ropuchy, psy, niedźwiedzie. Dla obruszonych tą kwestią dodam, w przenośni, że byłem „szpakami karmiony”.


Czytaj dalej

Głóg – rośliny lecznicze


Zacznę od czerwonej wstążeczki. Tej, którą przywiązuje się do łóżeczek i wózków dla dzieci. Często spotykany jeszcze widok, prawda? Mama także mi taką sprawiła. Podobno była związana w wielką kokardę. Zapytajcie się mam, czy też takowa Wam za niemowlęcia dyndała nad głową. A co ma wspólnego czerwona wstążeczka z głogiem?

Głóg posiada w sobie wielką magię i siłę. Jego kolce chroniły przed złymi siłami, czarami, nieszczęściami i nieprzyjaznymi demonami, dlatego dbano o to, by znalazł się tam, gdzie było coś cennego, coś, czego trzeba było strzec. Na przykład niemowlę, które szczególnie narażone jest na uroki i złe życzenia. Jako, iż Słowianie uważali, że każde niedomaganie spowodowane jest złym duchem, te szczególnie podatne na choroby dzieci kąpano w wywarze z głogu.

Gałązki głogu służyły także do odstraszania czarownic. Ta, gdy przychodziła po zmroku by rzucić złą wróżbę, nie mogła przejść przez próg domu, gdyż pokłułaby sobie dłonie o wiszące na ścianie gałązki.Autor: Andrew Hutchinson

Głóg pomagał także rolnikom przy roli. Ci specjalnie sadzili je przy miedzach, by chroniły zboża przed szkodnikami, a na wiosennych obrzędach palono w ogniskach jego ciernie, zapewniając sobie w ten sposób udany plon.


 Źródło artykułu


Czytaj dalej

Kuba Babicki – Rośliny antynowotworowe i fitoterapia chorób nowotworowych


Opublikowany 10 lut 2015


http://konwent.fraktalna.pl


Ziołolecznictwo jest prastarą sztuką radzenia sobie z czynnikami chorobotwórczymi lub podwyższeniem odporności organizmu. W dobie rozwoju metodologii badań naukowych coraz więcej substancji naturalnych jest poddawanych testom klinicznym lub badaniom laboratoryjnym. Wiele z tych współczesnych badań potwierdziła niezwykłą intuicyjną wiedzę rdzennych społeczności, czy starych zielarek, które precyzyjnie potrafiły określić profil działania danej rośliny, nie mając dostępu do żadnej wiedzy akademickiej, nie wspominając już o wykształceniu w dziedzinach takich jak biologia, chemia, czy farmakologia.

Wykład ten ma za zadanie pokazać jak w sposób prosty i przyjemny możemy korzystać z natury w celu ochrony zdrowia naszego i naszych bliskich. Będą tam zawarte bardzo praktyczne porady oparte o moje wieloletnie badania na roślinach. Obalimy trochę mitów na temat zielarstwa, a także dowiemy się co zrobić, aby leczenie ziołami było naprawdę skuteczne.


Źródło    Dokumenty24    Dokumenty24


Konopie Cannabis

konopie


Od kilku tysięcy lat aż do 1883 roku naszej ery cannabis sativa – konopia, była największą uprawą rolną naszej planety. Uprawa konopi była najpoważniejszym źródłem tysięcy produktów, dostarczając większości światowego włókna, tkanin, oleju opałowego, papieru, kadzidła i leków, jak również podstawowym źródłem jadalnego białka dla ludzi i zwierząt. W Polsce po powodzi stulecia w 1997 roku Instytut Włókien Naturalnych zaproponował Ministerstwu Rolnictwa wykorzystanie swoich roślin do oczyszczania terenów skażonych. Podczas badań w okolicach Huty Miedzi w Głogowie odkryto, iż hektar konopi wchłania z ziemi aż 0,5 kg miedzi, 160 g ołowiu i sporo kadmu. Na temat konopi będzie dużo wiedzy, tego cudu przyrody.

WP: Moglibyśmy pozbyć się drogiej i mniej wytrzymałej bawełny na odzież. Co to by było gdyby konopie były jedną z głównych gałęzi rolnictwa i przemysłu w Polsce i innych słowiańskich narodach? Moglibyśmy się stać potęgą gospodarczą. Niestety judeo-rzymski system nie chce do tego dopuścić, wszak dla nich jesteśmy niewolnikami, którzy pracują po to żeby móc dalej pracować.


Czytaj dalej

Starosłowiańskie leczenie


Opublikowany 29 sty 2015

W studio NTV ponownie gościmy ponownie Galinę i Sergiusza Demidienko. Z naszymi gośćmi rozmawia Janusz Zagórski. Starosłowiańska Łaźnia, część 3 – Galina i Sergiusz Demidienko – 29.01.2015


 Źródło   niezaleznatelewizja   niezaleznatelewizja


Jakie zioła palili przodkowie?

KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA

Czwarta rzecz którą znali Słowianie to lulek. Palenie lulka, lulanie się lulkiem, lulkiem się znieczulanie, rozweselanie, wreszcie eutanazja lulkowa – to są wszystko rzeczy historyczne. Jak to się stało, że powszechnie dostępny dla wszystkich za darmo lulek został w Polsce niemal doszczętnie wytępiony?

Stało się to za sprawą gorzelnianego, wódczanego biznesu królewskiego i magnackiego, za sprawą udzielanych za ciężkie pieniądze licencji na rozpijanie chłopów wódką a także za sprawą tych co rujnowali polską szlachtę sprowadzając jej za fortunę Tokaj z dalekich Węgier. Dwa bratanki. I do bitki i do szklanki. Zastaw się a postaw się. Nie pal lulka co byle cham może go urwać z pola i ususzyć. Zapłać za beczkę wina tyle, ile trzy twoje wsie wypracowały przez rok. Pokaż, na co cię stać. Jak cię nie stać zarób na chłopach. Niech kupują wódkę od Żyda i każ sobie płacić działę, a za lulek batem lej.

Po konopce taki pomysł wyśmiejesz, ale po gorzale wyda ci się całkiem sensowny. O historii tragicznego związku Słowian z wódką kiedy indziej. Nie zawsze tak było ale nie na dziś ten temat.

Więcej