Alanowie-Halanowie-Tanaitowie

Alans-Alanowie-Vandals-Wandalowie


Alanowie (Halanowie, Tanaitowie lub Asowie, gr. Αλανοί, Αλαννοί, chińskie 阿蘭聊 transkrybowane na Alanliao[1] (synonim 奄蔡 Yancai, stąd niektórzy doszukują się pokrewieństwa z Antami) z II w. i 阿蘭 Alan[2] z III w.) to sarmacki lud pochodzenia indoirańskiego (WP: czyli lud z haplogrupą R1a – naszą).

Etymologia. Aleksander Tyszyński tak pisał[16]: Polska nie nazwaną została od pola; kraj o którym jego kronikarz lszy mówił, iż był cały lasami okryty: „Polonia regio est nemorosa.” Gall, nie mógł być nazwanym od pola. Gdy więc pierwiastkiem wyrazu Polska, Polacy nie jest dźwięk ‚pole’, być musi przyimek ‚po’, który też był powszechnym u Słowian w odcienianiu imion właściwych (Po-morze, Po-lesie, Po-dole, Po-łowcy, Po-labij itp). […] I nazwiska: Podlasie Pod-Lachią a Polesie Po-Lechią (‚po’ ma tu znaczenie od zewnętrznego względu) zapewne oznaczają; pierwiastkiem bowiem tych nazwisk nie mógł być ‚las’. Jako leżąca za ‚lasem’ przy ‚lesie’ pod ‚lasem’, może się uważać wioska, miasto (Zalesie, Przyborze, Podhajce itp), ale nie cała prowincya, sama zwłaszcza w lasy obfitująca.

Etymologicznie, mogliby od tej nazwy wywodzić się Polanie (Po- Alanie, Palanie). Najstarsza wzmianka o Polanach/Polsce wyszła w latach 998-999 spod pióra Jana Canapariusa, opata rzymskiego klasztoru św. Bonifacego i Aleksego, wspominająca o Sobiesławie (Sobieborze) Sławnikowicu, który zbrojnie wyruszył cum Bolizlauo Palaniorumduce (Vita I). Część źródeł wskazuje że się osiedlili na terytoriach Panonii i obecnej Polski. Oto, w kronikach znaleźliśmy wzmiankę wiążącą toponim Krakowa i imię władcy ze związkiem Wandalów- Alanów.

413 n.e. Wandale Alanie pod wodzem Krukiem, Craco, księciem Krakowa, Cracovie, pustoszyli Gallię. (za: Przegląd poznański, Tom 19, s. 362)

Z tego źródła wyniklo po kronikach późniejszych dosyć odmçtnych powtarzan które wywołały i niemało poszukiwań i rozpraw historycznych i niewiele owocu przynoszacych. Za Fredegarem poszedí doslownie około r 1008 Aimonjus Crochus de gestis Francorum III 1 aw ХIII wieku około roku 1246 Alberik monachus trium fontium opactwa de Troisfontaine w djecezji Chalón w Szampanji, upewnia ze roku 413 quaedam pars Vandalorum cum Alanis Gallias infestavit duce Craco qui fuit dux Cracoviae. (cytat z: Polska wiekow srednich: czyli Joachima Lelewela w dziejach narodowych …, Tom 1, str. 223, Autorzy) Joachim Lelewel)


Czytaj dalej

Nasi przodkowie Sarmaci

Samrmatians-Sarmati-Sarmaci


Waleczni stepowi jeźdźcy budzili lęk w całej Europie. Według legendy byli potomkami Amazonek. Nieustraszeni nomadzi ze stepów zadawali klęski Rzymianom. Głowami zabitych wrogów zdobili uprząż swych koni. Dotarli do Galii, Brytanii, Hiszpanii, nawet do Afryki i Chin. Sarmackie kobiety walczyły u boku mężczyzn, dzieciom dawały broń do ręki. Sarmaci, jeźdźcy w pancerzach z łusek, to naprawdę nasi przodkowie.

Na początku XVI w. kilku polskich i cudzoziemskich uczonych niemal jednocześnie dokonało identyfikacji Polski, Litwy i Rusi z Sarmacją. Z niezwykle przychylnym przyjęciem spotkał się opublikowany w 1517 r. łaciński „Traktat o dwóch Sarmacjach, azjatyckiej i europejskiej” pióra Macieja z Miechowa, potem wznawiany wielokrotnie. W XVI w. częściej mówiono Sarmacja niż Polska czy Litwa. Z Sarmatami utożsamiała się zwłaszcza szlachta Rzeczypospolitej, także uważająca się za dumny, rycerski, miłujący sztukę jeździecką lud szerokich przestrzeni. Ideologia sarmatyzmu walnie przyczyniła się do ukształtowania naszej świadomości narodowej. W epoce oświecenia zaczęto wyszydzać sarmatyzm jako synonim ciemnoty, zacofania, warcholstwa, pijaństwa i fałszywego honoru. Ale tego rodzaju oskarżenia wyszły z propagandowej kuchni króla Stanisława Augusta. Sarmaci XVII w. byli przede wszystkim żołnierzami, z ponurym męstwem przelewającymi krew na nieustannych wojnach z Turkami, Tatarami, Szwedami, Kozakami, Moskwicinami, najeźdźcami z Brandenburgii i Siedmiogrodu. Jakże często husarz zadłużał ojcowiznę, aby sprawić sobie konia i karacenę – zbroję przypominającą łuskowe pancerze Sarmatów. Rozumiał, że jeśli przeżyje, a nie zdobędzie łupów, najpewniej skończy na żebraczym chlebie, bo żołd płacono skąpo i rzadko. Mimo to ochotnicy tłumnie spieszyli do chorągwi. Wzorem dla nich byli legendarni Sarmaci.


Czytaj dalej