Znicze, Upadli Bogowie – mitologia Słowian

strasz-umor-znicz


O ZNICZACH, buncie Dziesięciu synów Boga Bogów, ich upadku i odrodzeniu w Umorach-Straszach, zwanych Orłami Weli według zinisów ludu Istów (Aistów) [1] z Romowego nad Pregołą, nawęzników plemienia Osów [2] z kątyny osowskiej i podań guślarzy ludu Mazów z Kołbieli [3].

Słowo o iście [4] Zniczów – według kątyny Istów w Romowem. Pierwsze dzieci Boga Bogów narodziły się, jak wiadomo, z jego zmieszania z Nicą, której wdziękom uległ na samym początku. Na jej lędźwiach wypróbował Światłowiłt po raz pierwszy swą jurność i moc stwarzania. A że był niedoświadczony, drogo mu przyszło za tę chyżość zapłacić.

Światłowiłt zbliżył się do Nicy, zachwycony czernią jej długich włosów, miękką obłością jej wnętrza i otchłannością przyrodzenia. Zapłodnił ją świetlistnym istem, i od tej chwili w jej wątpiach rośli Zniczowie. A kiedy urośli już dosyć, zaczęli się dobywać na świat, a ona poczuła, że jej brzuch płonie wielkim ogniem. Wypluła ów żar z siebie i wydała dziesięciu synów. Tak narodzili się Zniczowie, którzy się stali zmazą tego świata, największym i jedynym błędem Boga Bogów.

Światłowiłt dał im najlepszą materię samoródczą z siebie i płomienną światłość, i Nica dała im, co miała najlepszego – przepaścisty niebyt, czarną ciszę, gładziste nic. Srodzy i dzierżcy byli Zniczowie, bo dzieci zrodzone z wielkiej żądzy są zawsze mocarne, ale i niecni.

W zamiarze Boga Bogów było podzielenie świata między synów. Niecąc ich w wątpiach Nicy, dał im po cztery głównie, na własne podobieństwo, dał im wiele rąk zdolnych utrzymać w ładzie wsze rzeczy świata, które miały się zrodzić, i dał przebiegłą mądrość. Wszystko to od początku było jednak skażone nicą.

Jedni Znicze byli wysocy, a drudzy niżsi. Wysokim przeznaczone zostało władanie Wysokim Działem, czyli Przedniebiesiem, a tym drugim, Działem Niżnym, czyli Przedbytem złożonym z Przedziemi i Przedmorza5. Na tak pomyślanym świecie nie miało być wcale zaświatów i nie miało też być śmierci ani strachu.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

O Poczęciu Świata – mitologia Słowian

Wszechświat Wiara Słowian


Księga Tura – Taja 1 – O poczęciu Świata (ilustrowana obrazami Wszego Świata). O POCZĘCIU ŚWIATA i Trzech Rzeczach Pierwszych, czyli Kaukach, Kirach i Jednogłowych, oraz o Czwartym Dziele Swąta według zachodnich Wędów obrzędu kątyny witowskiej i przekazów z Winiety1, a także tradycji wschodnich Budynów obrzędu kątyny w Gleniu i podań znad Danapru2.

O Pierwnicy-Niebycie i poczęciu Swąta

Pierw Nic Nie Było. Była zatem Pierw Nica; Pierwnica-Niebyta, zwana też Niebyłą albo Niebułą. Co było przed ową Niebułą-Pierwnicą, tego nikt nie wie. Może tylko sam Bóg Bogów3, Najwyższy Stwórca, a może i on tego nie wie. Niektórzy utrzymują, że w owej Niebule-Niebycie niegdyś, a także kędyś, samo się uwiło Światło Widne, Witalne, Święte, co było Świtem Wszego Świata. Tam i wtedy począł się Swąt.

Jako że uległ przepoczwórzeniu4, nim się w Pełń ukształtował, i z powodu nabytej tym sposobem Czwórgłówności oraz Wszechpatrzącego Czwóroblicza, zwany jest przez ludy Ziemi na równi Światłowiłtem, Światłowitem, Światowitem i Światowidem. Przez wzgląd na wielką świętość Najwyższego nie wolno ludziom ziemskim wymawiać głośno jego imienia. Z tego powodu używa się owych mian zastępujących prawdziwe, ukryte imię Boga Bogów. Jako Jedń i Pełnię nazywają go Świętowitem5, określają go również Panem Panów bądź Bogiem Bogów oraz Bytem Bytów, jak i wieloma innymi wysokimi mianami.

Światłowiłt długo w bezruchu zalegał Pierwnicę, nim wezbrała w Nim wola przemiany. Żywił się pierw niczym, jako że w niej nic jeno było. Wchłaniał łapczywie jej niebyt, a pożerając bezistność wzmacniał się, jarzał, iskrzył, jaśniał i pałał. Wynurzał się z Niczego wszechpotężny jak plenny Pień, wszechogarniający niczym pienna Pleń, świetlistny jak pałająca Kłoda-Płoda, rozniecony z Ziarna Ziaren, kiełkujący w Drzewo Wszego Bytu Korzeń Wszego Stworzenia.

Wierzenia Słowian

Bogowie


„Obok wielokształtnej rzeszy bożków, którymi ożywiają pola i lasy lub przypisują im smutki i rozkosze… wierzą słowianie w jednego Boga na niebie rozkazującego pozostałym…” pisał w XII wieku niemiecki kronikarz Helmold. O wierzeniach dawnych Słowian wciąż wiadomo niewiele. Znane są typowe cechy pogaństwa, tzn. oddawanie czci boskiej posągom (tzw. bałwanom) i kult sił przyrody, ale w przypadku słowiańszczyzny trudno zrekonstruować ich dokładniejszy obraz. Rozliczne plemiona Słowiańskie miały swoich własnych bogów, lecz nie znając pisma nie mogły utrwalić wiedzy o nich. Najwięcej wiadomo o wierzeniach plemion połabskich-pogaństwo zachowało się tam wyjątkowo długo i jest stosunkowo dobrze opisane. Zachodni kronikarze nie znali niestety języka Słowian, więc często tak przekręcali ich imiona, że trudno się domyślić o kim mowa….

Mimo setek lat badań mitologia Słowian pozostaje wciąż jednym z najbardziej tajemniczych a zarazem najmniej znanych systemów wierzeń. Podczas gdy starożytni Grecy czy Rzymianie pozostawili po sobie wielkie dzieła sztuki przedstawiające ich bogów, bożków i herosów, a także liczne teksty opisujące ich życie i zmagania z losem – Słowiański „Olimp” zniknął niemal całkowicie w mrokach dziejów. Dane, które dostarczają kroniki są niepełne i często zniekształcone. Badania języka Słowian mają tutaj ścisły związek z dociekaniami religioznawców. Początkowo sądzono, że najlepsze rezultaty dają porównania z Litwinami i Łotyszami jako najbliżej spokrewnionymi ze Słowianami, dopiero w ostatnich latach odkryto liczne związki z bardzo nawet dalekimi krewniakami z indoeuropejskiej rodziny. W badaniach nad religią pomagają też archeolodzy, którzy wciąż napotykają na pozostałości dawnych miejsc kultowych i wydobywają z ziemi przedmioty,których poznanie rzuca nowe światło na naszą wiedzę o wierzeniach Słowian.


 Żródło artykułu


Czytaj dalej