Poczytajcie i pomyślcie czy my Słowianie potrzebujemy…

wiara-przyrodzona


„Poczytajcie i pomyślcie czy my Słowianie potrzebujemy obcej nam kultury i religii? Poznajcie prawdę o naszych korzeniach i bądźcie z nich dumni. Zdecydowałem się przytoczyć moją polemikę z roku 2005 (artykuł z fundacyjnej strony poświęconej Mitologii).

Allochtonistyczne wnioski artykułem Wojciecha Jóźwiaka zamieszczonym wtedy w TARACE, ponieważ artykuł ten pokazuje nie tylko pewne metody dowodzenia i wyciągania fałszywych wniosków przez allochtonistów z materiału źródłowego, ale wskazuje także że nie trzeba było dowodów genetycznych choć one mają dzisiaj charakter przesądzający by skutecznie podważyć sądy o przybyciu Słowian do Polski najwcześniej w V wieku n.e.

Do obalenia takich sądów trzeba jednak oprzeć się i posiadać wiedzę nie z jednej wąskiej specjalistycznej dziedziny (zwłaszcza nie z archeologii), w której ktoś działa, ale ogólniejszą z wielu dziedzin. W roku 2002 rozpocząłem pisanie II Tomu Mitologii Słowiańskiej Księgi Ruty. Już wtedy musiałem rozstrzygnąć posługując się wielodziedzinową analizą (holistyczną) kto skąd pochodzi i dlaczego, co się kiedy mogło stać a co nie mogło. Skąd Słowianie przybyli albo czy w ogóle i kiedy przybyli, gdzie i jak długo musieli siedzieć. Nijak nie chciało się to dostosować do modnych wtedy teorii o odwiecznej germańskości ziem Polski. Nie chciało pasować bo nie mogło, bo ta teoria pangermańska to tylko uprawiana przez 200 lat propaganda pruska a nie żadna teoria naukowa.”


Czytaj dalej

Szczodre Gody, Koljada-Kolęda, Kraczun

koljada


Godowe Święto, Szczodre Gody (Hody, kasz. Gòdë, śl. Gody, ros. Коляда́) – w tradycji słowiańskiej święto upamiętniające przesilenie zimowe, poprzedzone Szczodrym Wieczorem. Zwycięstwo światła nad ciemnością symbolizuje czas, w którym zaczyna przybywać dnia, a nocy ubywać – tym samym przynosząc ludziom nadzieję, optymizm oraz radość. W Czechach i na Słowacji święto może być nazywane jako Kraczun, w Rosji Koljada-Kolęda (w różnych wersjach nazwy). Święto Godowe dawni Słowianie nazywali kolędą. Istnieją różne teorie dokładnej etymologii tego słowa.

Święto solarne to zimowe przesilenie 21-22 grudnia, po którym nocy powoli ubywa a dni stają się dłuższe, nazywane Szczodrymi Godami, obchody zwykle trwały kilka dni. Podczas tych świąt spożywano uroczyście przyszykowane pokarmy, połączone z wróżbami, śpiewami i tańcami. Szczególnie baczną uwagę przywiązywano w tym czasie do czczenia Słońca, oświetlające naszą Matkę Ziemię

To właśnie w tym czasie światło zwycięża nad ciemnością, jest to symboliczny moment, w którym zaczyna przybywać dnia, a najdłuższej nocy ubywać. Światło słoneczne przynosi ludziom nadzieję i optymizmem. Słońce ponownie odzyskuje panowanie nad światem. Kończy się stary cykl – a rozpoczyna nowy. Podczas tej najdłuższej nocy,rozpalano ogniska, by pomóc Słońcu w jego walce z ciemnością zimy.

W czasie Szczodrych Godów nie zapominano również o zmarłych przodkach, paląc na cmentarzach ogniska i urządzając przy grobach obrzędowe uczty,podczas których wspominano zmarłych przodków.- „Dodatkowy talerz dla przypadkowego gościa w kulturze tradycyjnej rozumiany był jako miejsce dla przybysza z zaświatów” – mówi etnograf dr Zuzanna Grębecka z Uniwersytetu Warszawskiego.


Czytaj dalej

Droga Wojownika Światła i Woje Dawnych Słowian

wojowie


Droga Wojownika Światła jest jedną z czterech podstawowych dróg rozwoju duchowego w formie ludzkiej, który przebiega na siedem sposobów zależnie od promienia przejawiania Duszy (Atmana) i wynikającego z tego zwykle opowiadania się za jedną z podstawowych kwestii życiowej: mieć czy być? Cztery Drogi rozwoju człowieka wśród Słowian symbolizuje czterolistna koniczyna, a na wschodzie czteropłatkowy kwiat lotosu. Droga Wojownika obejmuje doskonalenie moralne, gotowość poświęcenia życia w służbie wyższego dobra, umiejętności bojowe sztuk walki, rycerskie braterstwo i wspólnota, styl życia w którym także ważne jest odpowiednie dla Wojowników odżywianie.

Cechą charakterystyczną Ścieżki Wojownika jest kultywowanie sztuki walki (niekiedy błędnie utożsamiane ze sportami walki) które są sposobami walki wręcz, także z użyciem broni białej (kij, szabla, miecz, włócznia, łuk, topór, maczuga etc.). Podstawą nauki wszelkich sztuk walki jest regularny trening, który zazwyczaj uczy umiejętności samoopanowania, w tym samokontroli wybuchów agresji, perfekcyjnej samoobrony, poprawia wydolność organizmu oraz redukuje poziom strachu.

Rozwój ewolucyjny, który można określić drogą egoisty czy sobka, ze względu na identyfikacje z anava, z ego osobowym i stopniowe odkrywanie duchowej natury to droga typowa zorientowana na „mieć”. Droga idealistycznego stawiania na „być”, na rozwój duchowy, to  droga istot mających jeszcze pamięć i  świadomość mocy, miłości i mądrości, wartości duchowych, ale uczących się z różnym skutkiem  przejawiać je w świecie materialnym, to jest właściwa Droga Wojownika Światła, Droga Budo, Wushu i Kalaripayat.

Droga Wojownika jako droga rozwoju duchowego istniała w większości starożytnych kultur i dotyczyła nauki życia i przejawiania mocy i mądrości światła w materii poprzez walkę, ale nie tylko z innymi tylko jako naukę, że życie tu opiera się na walce światła z ciemnością, i polegała na ćwiczeniu się w doskonałości w  życiu ziemskim: opanowywaniu swoich słabości, emocji, iluzji w walce światła z ciemnością najpierw w sobie, a dopiero potem wokół siebie. Wojownik Światła tym różni się od ideału rycestwa średniowiecznego, że rozumie walkę na poziomie wewnętrznym, czyli w swoim umyśle, w emocjach i myślach, oraz to, że walczy i żyje dla dobra, nie tylko dla siebie ale dla dobra powszechnego innych istot i całego świata.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Kasza konopna – pożywienie naszych przodków

konopie


(WP: Bogini Konopielka opiekunka łanów konopnych). W coraz większym stopniu w środowisku informacyjnym słychać negatywne komentarze na temat konopi. Niektórzy nazywają ją „trawą diabła”, ktoś inny uważa za narkotyk, inni porównują do heroiny. Ale przecież narkotyk – to substancja, a roślina ogólnie rzecz biorąc nie może nią być… Od dawien na Rusi słowo kasza oznaczało właśnie potrawę z konopi. Z czasem kultura ta stopniowo odeszła z tradycji, – zastąpiły ją: gryka, proso, owies i inne zboża. We wcześniejszym okresie historycznym nasiona konopi były, bodaj czy nie jedynym dostępnym źródłem pożywienia dla szerokich mas.

Dzikie konopie rosły na obszernych terenach, łatwo można było je zebrać nie zajmując się uprawą roli. Podczas wykopalisk dawnych grodów archeolodzy często znajdują narzędzia do obróbki konopi i jej nasion. Z włókna konopnego tkano materiał, z którego szyto ubrania i wyrabiano przedmioty domowe. Włókno konopne jest bardzo odporne na wilgoć i do czasu nadejścia technologii syntetycznych wykonywano z niego wszelakie liny morskie.

Jednym słowem kultura konopna jest cenna na wiele sposobów. Dzisiaj mało kto zna smak kaszy konopnej ale ta zapomniana potrawa stopniowo powraca. Coraz częściej na regałach supermarketów można spotkać taką kaszę. Szczególną wartość nasiona konopi mają teraz, w warunkach praktycznie całkowitego braku pożywienia organicznego. Dominacja produktów genetycznie zmodyfikowanych przybrała charakter globalny.

Wyparto producentów czystej żywności z rynku, mutanty są poza konkurencją. Konopi natomiast na razie nikt nie modyfikował,  natura stworzyła ją genialnie. Roślina ta jest bardzo wytrzymała na niesprzyjające warunki oraz owady. Jedynymi „wrogami” człowieka w uprawie ziarna konopnego są ptaki, ale nasiona są tak dobrze schowane w kwiatostanach, że duża część ich zostaje nietknięta.

Szczególnie dotkliwy problem „czystego” odżywiania istnieje u dzieci. Ich organizmy są szczególnie czułe na różnego rodzaju wdrożenia genowe, dlatego kasza z konopi może być dla nich bardzo ważnym elementem pożywienia. Nie warto bać się o zdrowie dziecka – ziarno konopne nie zawiera kanabinolu, za to posiada mnóstwo rzadkich i pożytecznych tłuszczów i mikroelementów potrzebnych nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Poza tym kasza konopna jest bardzo smaczna i co najważniejsze jest jednym z podstawowych idealnie dobranych produktów dla człowieka podarowanych przez przyrodę.

Przed rokiem 1961 nie mniej niż jedną czwartą powierzchni co roku zasiewano konopiami, a olej konopny – to odwieczny olej roślinny północnych Słowian. W nasionach konopi jest zawarty nienasycony kwas tłuszczowy omega- 3, który obniża poziom cholesterolu we krwi, czynnik arteriosklerozy, ryzyko miażdżycy tętnic i chorób serca. Zawiera również błonnik, potrzebny do skutecznej pracy w przewodzie żołądkowo-jelitowym i poprawia jego motorykę w wyprowadzaniu toksyn z organizmu.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Czym żywili się Słowianie?

Kuchnia słowiańska


Kuchnia Słowian jest tematem, który od dawna nurtuje badaczy. Powszechne zdziwienie budzi informacja, że opiera się ona nie tylko na mięsie, ale również w dużej mierze… na owocach i warzywach. Słowianie zajmowali się hodowlą zwierząt, roślin, łowiectwem, ale także zbieractwem wszystkiego, co dało się zjeść. W trakcie badań archeologicznych pozyskano źródła potwierdzający uprawę kapusty, ogórków, rzepy. W sadach rosły śliwy, orzechy włoskie, jabłonie, grusze a nawet brzoskwinie.

Zapraszamy na rozmowę z Państwem Hanną oraz Pawłem Lis -autorami książki „Kuchnia Słowian, czyli o poszukiwaniu dawnych smaków”. Do kogo skierowana jest Państwa książka? Dla pasjonatów kultury słowiańskiej i rekonstrukcji historycznych? A może dla wielbicieli polskiej kuchni?


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej