Bóg Weles

 


Weles syn Czarnogłowa i Białobogi. Włada Welą, jest jej gospodarzem i panem, odpowiada za urządzenie Weli i to co się dzieje w Nawiach. Posługuje się Drabiną Siedmioszczeblową (albo Trzydziewiętną), siekierką-wałem Trebiną-Walachą, Złotą Czaszką Ludzką i Złotą Czaszką Końską. Wilks – Pan Zaświatów, Władcy Weli, Pan Żywota po Śmierci.

Weles jest największym złodziejem między bogami, a najzuchwalszą z jego kradzieży było uprowadzenie bydła niebiańskiego, znajdującego się wówczas pod opieką Peruna. Potem ukradł także kozy i barany z zagrody Bożeboga, tuż przed wypędzeniem trzody na ziemskie łąki.

Weles jest władcą Welańskiego Lasu – Rajca położonego w Nawi Raju -miejsca odpoczynku wojowników.

Weles, w swoim zamyku w Nawiach, miele na Czarną Mąkę część złyródzi, które mu przynosi Przepląt. Gdy się ową czarną mąką sypnie komu w oczy, spotka go zły przypadek lub śmierć. To samo, kiedy ktoś jej wrażą ręką dosypie po kryjomu do pokarmu ofiary. Nazywają więc także Welesa Boskim Młynarzem, tak jak Rgiełca, a również i Pasterzem Dusz – bo prowadza je na wypas w Łąki Nawne, by się wykarmiły przed dalszą drogą ku Bogu (lub przed powrotem na Ziemię). Tylko dusz z Piekła nie zabiera nigdy na popas.


Czytaj dalej

Ciało i dusza w wierzeniach dawnych Słowian – Andrzej Szyjewski (fragment)

Boginie


„W tradycyjnym światopoglądzie istnienie ludzkie jawi się jako pewna całość syntetyzująca przemiany wszechczasu. Ziemski i pozaziemski byt człowieka tworzą szczególny cykl w obrębie życia w ogóle”. [A. Zadrożyńska, Powtarzać czas początku, cz. II: O polskiej tradycji obrzędów ludzkiego życia, Warszawa 1988, s. 8].

Dola. Skoro świat, jest wspólnym dziełem Boga i Diabła, przynależy i do rzeczywistości organizującej, i do sfery chaosu i śmierci. „Potrzebuje więc przewodnika, pomagającego mu w lawirowaniu między potęgami i żywiołami świata, prowadzącego go ku jego przeznaczeniu”. Wydaje się, że – wbrew słowom Moszyńskiego i Urbańczyka – Słowianie znali ideę przeznaczenia, indywidualnego losu, który wyznaczany był w momencie stworzenia. Światem nie rządził przypadek, ludzie mieli swoją dolę, której przyznawali życie i osobowość. Jej zawiązanie następowało w momencie narodzin, czyli przejścia z tamtego świata na ten.

Wówczas przy kołysce zjawiały się postacie określane jako Rod i rodzanice (odpowiednik greckich Mojr) i aby je ugościć, zostawiano im chleb, ser i miód z kaszą (kutię). Jeśli wierzyć źródłom wschodniosłowiańskim, Słowianie składali ofiary Rodowi i Rodzanicom, nawet przed złożeniem ich deifikacji, Perunowi. Słowa te natchnęły radzieckiego archeologa B. Rybakowa do postawienia bardzo ryzykownej hipotezy. Jego zdaniem Słowo św. Grzegorza Teologa opisuje rzeczywisty proces historyczny: Słowianie najpierw „kłaniali się upiorom i beregyniom”, potem „Rodowi i rodzanicom”, w końcu zaś (przechodząc do henoteizmu) „Perunowi”. Kult duchów dobra i zła (animizm) Rybakow datuje na okres zbieraczo-łowiecki, po czym aż do X wieku zaczęły dominować więzi rodowe, a ich ucieleśnieniem stał się kosmiczny, wszechogarniający bóg Rod (naturyzm).


 Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Scytowie: nieposkromieni władcy stepów

Slavs


Dwa i pół tysiąca lat temu na stepach Euroazji królowali koczowniczy (WP: ale co ważne również rolnicy i rzemieślnicy) Scytowie, nieujarzmieni i budzący strach nomadyczni wojownicy. Budzą oni coraz większe zainteresowanie zarówno badaczy, jak i zwykłych miłośników starożytności. W Berlinie otworzono spektakularną wystawę, na którą sprowadzono unikalne przedmioty związane z kulturą scytyjską, sprowadzone z obszaru Rosji i dawnych republik radzieckich.

Rozległe stepy, rozciągające się od Dunaju w Europie aż po góry Ałtaj w Środkowej Azji, w starożytności zamieszkiwały plemiona nomadów. Starożytni Grecy nazywali je Scytami. W praktyce były to różne grupy etniczne, jednak bardzo zbliżone do siebie pod względem kultury i obyczajów. Nad Morzem Czarnym mieszkali Scytowie właściwi, dalej na wschód, nad Wołgą i na północ od Morza Kaspijskiego mieszkali Sauromaci, na wschód od Morza Kaspijskiego, w Azji Centralnej – Masageci, a Sakowie na północny wschód od Amu Darii. Jak się obecnie przypuszcza, plemiona te były pochodzenia irańskiego. Według Herodota, (historyka greckiego z V w. p.n.e.) nad Morzem Czarnym mieszkali pierwotnie koczowniczy Kimmeriowie. Jednak Scytowie, naciskani przez Masagetów, wyparli ich. Kimmeriowie przez Kaukaz dotarli na Bliski Wschód i do Azji Mniejszej, gdzie występują w kronikach asyryjskich w latach 722-715 p.n.e. Czy rzeczywiście tak było, czy też Scytowie to lud rdzenny dla współczesnych stepów Ukrainy (WP: Ukraina powstała za czasów Związku Radzieckiego) – trudno dzisiaj ocenić. Archeologia wskazuje na ciągłość kulturową tych terytoriów.

Początek historii. Scytowie raz pierwszy w historycznych zapiskach pojawiają się około 670 r. p.n.e., kiedy to jedno z plemion scytyjskich nieskutecznie zaatakowało Asyrię pod wodzą króla imieniem Iszpaki. Prawdopodobnie to jego następca, Partatua, prosi o rękę córki Asyryjskiego króla Assarhaddona. Kilkadziesiąt lat później, jak relacjonuje grecki pisarz Herodot, Scytowie pod wodzą Madyasa, syna Partatuy, wtargnęli do Zachodniej Azji przez Kaukaz i pokonali Medów, którzy byli najsilniejszym ludem na północny-wschód od Asyrii. Scytowie zajęli terytoria północnego Iranu aż po Azję Mniejszą, panując na tym obszarze przez 28 lat. Dalej Herodot podaje, że król Medów, Kjaksares, zdołał pokonać Scytów i zajął ich zdobycze na terenie północnego Iranu.

Zdaniem współczesnych badaczy Medowie byli pod bardzo dużym wpływem kultury scytyjskiej, co objawiało się na przykład w bardzo podobnym ubiorze i uzbrojeniu. Podobieństwa są na tyle duże, że niektórzy historycy sądzą, że warstwa panująca Medów składała się częściowo ze Scytów. Starożytni Persowie, którzy w odróżnieniu od Scytów i Medów prowadzili bardziej osiadły tryb życia, także wiele zapożyczyli z kultury tych nomadów. I choć w 550 r. p.n.e. Persowie pokonali Medów i włączyli ich ziemie do swojego imperium, to administracja na nowo nabytych terytoriach w dużej części została nienaruszona.


POSŁUCHAJ ROZMOWY Z PROF. JANEM CHOCHOROWSKIM – mp3 (18,36 MB)


Źródło oryginalnego artykułu


  Czytaj dalej

Pogrzebowe obrządki dawnych Słowian

Wiara Przyrodzona


W kulturze słowiańskiej obrządki pogrzebowe zróżnicowały się, ale tradycje związane z pochówkiem zmarłych  nie różniły się tak dalece.

Pierwszym spośród znanych archeologom sposobów pochówku zmarłych, było palenie ich ciał na tzw. stosach pogrzebowych. Prochy pozostałe po kremacji zasypywano ziemią lub umieszczano w urnie i w niej przenoszono w specjalne miejsce, w którym z ziemi usypywano kopiec zwany kurhanem.

Początkowo na niektórych terenach zmarłych tylko grzebano. Ślady pierwszych pochówków nie związanych z paleniem ciał (tylko z ich grzebaniem) pochodzą z około drugiego wieku i odnaleziono je w okolicy Kijowa. Taki sposób pochówku, według dawnych wierzeń, nie zabezpieczał zmarłego przed powrotem do świata żywych. Starano się, aby zmarły nie zechciał powrócić znów na ziemię.

Oprócz samego palenia zwłok długo stosowano więc także różne zabiegi magiczne, które miały uniemożliwić zmarłemu powrót. Przykładowo przed progiem domu zmarłego pozostawiano popioły a przed wejściem – jakieś ostre, mające go odstraszyć, narzędzie.

Rytuał palenia zwłok wśród Słowian był  rozpowszechniony. Obrzęd ciałopalenia był związany z wiarą w oczyszczenie przez ogień. Następnie po spaleniu zbierano szczątki wraz z popiołami ze stosu zbierano do specjalnego naczynia i składano na drugi dzień w grobie, nad którym usypywano mogiłę.


 Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Wierzenia i obrzędy starosłowiańskie

Wierzenia Słowian


Większość dawnych wierzeń i obrzędów ludowych wywodzi się z kultury dawnych Słowian. Mało jest jednak źródeł historycznych.  Słowianie pisali na nietrwałych drewnianych tabliczkach, nie budowali również świątyń, gdyż obrzędy religijne sprawowane były pod gołym niebem. Ponadto po przyjęciu chrześcijaństwa  to skutecznie zwalczało,  zarówno własnymi środkami jak i poprzez różne zakazy władców świeckich, wierzenia, obrzędy i pomniki dawnej kultury – jako pogańskie. Pozostałe włączono do obrzędów chrześcijańskich. Nasi przodkowie byli poganami, co nie było wyrażeniem pejoratywnym, gdyż pochodzi od greckiego „zwyczaj” i „etniczny”. Dopiero chrześcijaństwo nadało temu słowu negatywny charakter. Pogaństwo to ” wiara plemienna ludzi związanych wspólnym zwyczajem i wspólnotą pochodzenia”.

Religie etniczne tworzą się w sposób żywiołowy i naturalny i towarzyszy im mocne poczucie własnej tożsamości i odrębności; powstają z reguły na jednym obszarze etnicznym i nie wychodzą poza jego ramy.

Podstawą wiary Słowian była harmonia z naturą, życie zgodne z jej rytmem i radowanie się. Przyroda była dla nich mądrością i magią i w niej widzieli boskość. Nie rozumieli wzorców ascezy i umęczania się, lansowanych przez wiarę chrześcijańską.

Inny charakter mają takie religie jak Chrześcijaństwo czy Islam, które są religiami światowymi, kosmopolitycznymi i mają dużą siłę ekspansji o czym świadczy historia Chrześcijaństwa i Islamu.

Pierwsze chrześcijaństwo rozwinęło się głównie w Azji Mniejszej i w Afryce. W pierwszych wiekach Rzym był daleką prowincją chrześcijańskiego świata. Jednak po podbojach Afryki przez Arabów, chrześcijaństwo wytępiono a wprowadzono islam. Podobnie czyniło chrześcijaństwo najpierw w Europie a później w czasie podbojów kolonialnych. Religie etniczne nie miały szans przetrwania.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Bogini Zmora


Zmora córka Mora i Marzanny. Jest Pasterką Chorób, Pani Kirsnu-Maligny, Pani Męki, Władczyni Cierpienia i Królowa Zduszów-Demonów. Zadaje cierpienie i ból, sprowadza choroby, które nie mają końca. Jej mocy i zwierzchnictwu podlegają wszyscy Zdusze – czyli demony wylęgłe w Nawiach, którymi bogini kieruje, gdy charcują po Ziemi. Nawiedza swoje ofiary we śnie przynosząc duszności, omamienia, złudy, męczące koszmary, niedobrą gorączkę oraz ciężkie choroby

Lubuje się w zadawaniu bólu. Zmorę czczą wszy Sławianie pod mianami Mary, Marchy i Kirsny-Śnieci. Jest ona jedną z królowych Ciemnych Sił. Jej ulubionym towarzyszem jest Kościej Bezśmiertny. Wspólnymi siłami sprowadzają na żyjących rozkład, gnicie, butwienie i stan śmierci za życia.


Czytaj dalej

Bogini Chorzyca-Groźnica

 


Chorzyca-Gorzyca córka Chorsa i Marzanny lub Przepląta i Marzanny. Pani Gorączki i Bólu, Królowa Ziół, Pani Zdrowia i Choroby, Władczyni Trucizn i Leków, Pani Miłosierna. Rządzi lekami i truciznami, które zadaje według swego uważania. Jednych leczy a innych tym samym uśmierca. Sprowadza choroby i daje zdrowie.

Od miana tej bogini pochodzi żeńskie imię Jadwiga (Jadwika, Jadzia), Jagoda, Jaga, Grażyna (Graża), Chorza (Hoża).


Czytaj dalej

Polska chrześcijańska od 966 roku – demaskowanie katolickiej mitologii

Christ


Gdy zaczynałem wgryzać się w tematykę Słowiańszczyzny i trafiłem na cytat Zoriana Dołęgi Chodakowskiego:

„Trzeba pójść i zniżyć się pod strzechę wieśniaka w różnych odległych stronach, trzeba śpieszyć na jego uczty, zabawy i różne przygody. Tam, w dymie wznoszącym się nad głowami, snują się jeszcze stare obrzędy, nucą się dawne śpiewy i wśród pląsów prostoty odzywają się imiona Bogów zapomnianych.

przyjąłem go z pewnym niedowierzaniem. Choć od dziesięcioleci nie jestem katolikiem i nie cierpię tej dogmatycznej i odmóżdżającej ideologii religijnej, dałem i ja wmówić sobie, że Polacy od wieków w swej masie byli przykładnymi katolikami. Jednak w miarę odkrywania kolejnych faktów zrozumiałem, że Zorian miał rację – jeszcze na początku XIX wieku – wbrew katolickiej propagandzie – wiara pogańska miała się na polskiej wsi całkiem dobrze. Przy czym niepotrzebne było szukanie pogaństwa w różnych odległych stronach, bo ono było żywe wszędzie.

Mit Polski katolickiej od 966 roku jest nie tylko wyssanym z palca mitem, ale jest zwykłym świadomym propagandowym katolickim oszustwem. Przy czym powoływanie się na niechętnie przez jahwistów wspominaną „reakcję pogańską” nie jest konieczne, aby to katolickie łgarstwo zdemaskować. Bunt naszych praojców przeciwko dżumie znad Jordanu miał miejsce w sumie już dawno, w pierwszej połowie XI wieku i od tego czasu jahwiści mieli wystarczająco dużo czasu na skatoliczenie następnych pokoleń naszych przodków. Stąd mogłoby się wydawać, że najpóźniej w czasach dynastii jagielońskiej, a tym bardziej w epoce wolnej elekcji R’zplita, a przynajmniej sama Korona, była krajem na wskroś katolickim.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Holokaust Słowian

Holokaust


Z tego artykułu dowiesz się: co o Polsce międzywojennej pisała zachodnia prasa, że Holokaust to NIE zagłada Żydów, że Holokaust (słowo) jest słowiańskiego pochodzenia, że Holokaust II wojny światowej dotyczył PRZEDE WSZYSTKIM Słowian, a nie Żydów, że 1/3 wszystkich ofiar 2 WŚ to Rzeczpospolitanie.

Prolog. UWAGA! Ten artykuł jest dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach i naprawdę otwartym umyśle. U większości ludzi może odwrócić do góry nogami cały wpajany im od dziecka sens drugiej wojny światowej. Jest jak do tej pory najbardziej kontrowersyjnym artykułem ze wszystkich. Jeśli trafiłeś tu z zewnętrznego linku zacznij od innych artykułów, najlepiej w poniższej kolejności, to Cię wprowadzą w temat. Byłeś manipulowany przez całe życie i dowody na inną wersję mogą być przez Twój umysł odrzucane bez ich sprawdzenia (pamiętaj, że w szkole i TV okłamują Cię, nie podając żadnych dowodów). W tym artykule, ze względu na jego moc, podaję więcej źródeł niż zazwyczaj. Ma to na celu pozbawienie Cię myśli, że to ja Cię okłamuję, a nie szkoła i media. Jeśli nie masz pewności, że przeczytasz do końca, NIE ZACZYNAJ WCALE. Zarezerwuj minimum 1 godzinę w ciszy, spokoju i samotności, byś po artykule mógł sobie to spokojnie przemyśleć. Przerwanie w połowie spowoduje zakończenie czytania z niesmakiem i z poczuciem, że “czytasz głupoty”.

Jeśli jesteś tu nowy, najpierw KONIECZNIE przeczytaj:

  1. Sloveniska Samskrta

  2. Pierwsze przykazanie lingwistyki: Zawsze ignoruj rdzeń słowiański

  3. Niemcy? Jacy Niemcy? – Historia Europy 600 – 1000 A. D.

  4. Niemcy? Jacy Niemcy? – Niemcy NIE są starsze od USA!

Potem daj sobie trochę czasu na przemyślenie i sprawdzenie tych informacji. Chodzi o to, byś wiedział, że nie ma tu kłamstw. Są tylko dowody i poszlaki na to, że to czego Cię uczono o historii Polski i świata (i robi się to dalej), po prostu NIE JEST PRAWDĄ. Podkreślam, wszystkie dane są weryfikowalne. Jeśli coś jest nie jasne, poproś w komentarzu o wyjaśnienie, wtedy spróbuję pomóc.

Jeśli nie interesują Cię słowiańskie etymologie, to jak się zaczną, zjedź od razu do akapitu: Zagłada.


Czytaj dalej

Kolebka Ariów (AIRYANEM VAEJO)

Aria


Bogdan KoziełCzęść 1: Od Hiperborei do Atlantydy. W czasach obecnych bardzo rzadko i raczej niechętnie używa się terminów „Ariowie”, „aryjski” w naukach historycznych i językoznawstwie. Określenia te stosuje się wyłącznie w odniesieniu do plemion indoeuropejskich, które ok. 1800 lat p.n.e. dokonały podboju północnej i środkowej części subkontynentu indyjskiego. Takie ograniczenie zakresu tematycznego owych określeń jest zresztą ze wszechmiar uzasadnione względami historycznymi.

Oprócz plemion, które podbiły Indie, „Ariami” określali się jeszcze tylko indoeuropejscy zdobywcy płaskowyżu irańskiego. Takie ścisłe zawężenie zakresu pojęciowego terminu „aryjski” jest jednakże umotywowane przede wszystkim względami całkowicie pozanaukowymi. Otóż w okresie międzywojennym określenie „aryjski” nabrało wyraźnego kontekstu politycznego i stało się obiegowym sloganem politycznym, za sprawą niemieckich narodowych socjalistów. Jest też faktem bezspornym, że jeszcze po dzień dzisiejszy termin ten jest w powszechnym odbiorze kojarzony z balastem znaczeniowym nadanym mu przez nazistów w latach 30-tych. Nastręcza to wyjątkowych trudności przy omawianiu wszelkich zagadnień związanych z początkami dziejów ludów indoeuropejskich i utrudnia wydatnie traktowanie ich w sposób całkowicie apolityczny i wolny od jakichkolwiek ideologicznych filiacji.

Dodatkowym utrudnieniem jest jeszcze fakt, iż wielu wybitnych badaczy zajmujących się tą kwestią w latach 20-tych i 30-tych było narodowości niemieckiej i posiadało mniej lub bardziej bliskie kontakty z narodowo-socjalistycznym establishmentem politycznym, zainteresowanym w rozwijaniu tego rodzaju badań. Klasycznym przykładem może tu być prof. Hermann Wirth, który wniósł największy wkład w pogłębienie badań nad początkami cywilizacji indoeuropejskich i wysunął wiele śmiałych i kontrowersyjnych hipotez. Wirth był wprawdzie Holendrem z pochodzenia, jednakże pracował dla Instytutu Ahnenerbe związanego z SS i niektóre z jego tez wykorzystywane były dla celów całkowicie pozanaukowych, dla uzasadnienia określonych posunięć strategicznych niemieckiej polityki.


 Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Świętopełk, władca Wiślanii i Śląska (ok. 874 n.e.)

Świętopełk


Świętopełk I (także Światopełk, Zventapu, Zwentibald, Zuendibolch, Suatopluk, grecki Σφενδοπλόκος/Sphendoplόkos, Σφεντοπλικος/Sphentoplikos, starosłowiański Свѧтопълкъ/Svętopъłkъ, staroruski Свѧтополкъ/Svętopołkъ, Святополкъ/Svjatopołkъ, słowacki Svätopluk) (ur. ok. 844 – zm. 894) to władca ziem obecnej południowej Polski: ówczesnej Wiślanii (prowincji Krakowia) i Śląska. Najprawdopodobniej jest tożsamy z polskim Ziemowitem. Świętopełk w latach 871 – 894 był trzecim władcą państwa wielkomorawskiego z dynastii Mojmirowiców.

Droga do władzy. Świętopełk był bratankiem księcia Rościsława. Pod koniec lat 50. IX wieku Świętopełk przejął władzę polityczną w Księstwie Nitrzańskim, które było częścią Państwa Wielkomorawskiego. W 867 roku Rościsław potwierdził status Księstwa Nitrzańskiego jako lenna Wielkich Moraw. Wpływ Świętopełka na przebieg polityki znacznie wzrósł. W sierpniu 869 roku Świętopełk brał udział w walkach koalicji Morawian, Czechów i Serbów łużyckich z Ludwikiem Niemieckim. Oddział Świętopełka walczył wtedy z Bawarami dowodzonymi przez Karlomana, syna Ludwika. W 870 roku Świętopełk powierzył Księstwo Nitrzańskie pod opiekę Państwa Wschodniofrankijskiego i wypowiedział Rościsławowi posłuszeństwo. Rościsław próbował zabić Świętopełka i odnowić swoje wpływy w Księstwie Nitrzańskim. Świętopełkowi udało się pojmać Rościsława, a następnie przekazać go w ręce księcia Karlomana i jego ojca, króla Ludwika Niemieckiego, długoletniego przeciwnika Rościsława. Rościsław został oślepiony i do swojej śmierci był więziony w jednym z bawarskich klasztorów. Świętopełk po tym czynie oczekiwał, że wschodni Frankowie potwierdzą jego pozycję jako króla wielkomorawskiego. Ludwik Niemiecki jednakże zamiast niego wysłał na Wielkie Morawy dwóch frankijskich margrabiów: Wilhelma II i Engelszalka I, jako regentów wielkomorawskich.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Państwo Wiślanii w czasach przedkatolickich

Wiślanie Wiślica


Wiślica uchodzi za stolicę Państwa Wiślan. Jeszcze przez krótki czas XII stulecia znajdowała się tutaj stolica niepodległego księstwa, którego władca panował nad doliną Nidy. Część badaczy postawiła tezę iż „Wiślica była już w IX i w pierwszej połowie X wieku ośrodkiem państwa Wiślan” [a]. Nad górną Wisłą istniało słowiańskie państwo. Wymienia je autor w książce „Opis Niemiec”, kraj ich nazywa „Visleland” – Kraj Wiślan. [a] .

“Jeszcze jeden dokument potwierdza fakt istnienia państwa Wiślan, jest nim „Chorografia”, czyli tak zwane anglosaskie uzupełnienie opisu świata sporządzone na podstawie relacji wikingów Othera i Wulfstana za czasów króla Alfreda Wielkiego (871-899). Tam też znajdujemy informację „na wschód od Moraw jest kraj Wisła (Wisle land)”. [a]

W „Żywocie św. Metodego”, napisanym przez jednego z uczniów tuż po roku 885, znalazł się następujący ustęp:„Pogansk knjaz, silen vel’ma, sedja v Yisle, rugasesja krstjanom i pakosti dejase. Poslav ze k nemu ręce: dobro ti sje krstiti, synu, voleju svojeju na swojej zemli, da ne plenem nudmi krscen budesi na cuzej zemli i pomjanesi mja, jeże i byst”. W polskim tłumaczeniu wzmianka brzmi:

„Potężny książę panujący we Wisłach, urągał” chrześcijanom i wyrządzał im krzywdy. Posławszy więc do niego wieść (Metody) rzecze: Dobrze byłoby, synu, abyś się dobrowolnie ochrzcił na swej ziemi, bo nie będziesz wzięty do niewoli i pod przymusem ochrzczony na cudzej ziemi. I wspomnisz mnie, co się też stało”.


Źródło oryginalnego artykułu


  Czytaj dalej