Lachy i Wandale

Vandals Wandalowie Wandale


Przed erą genetyki, lingwistyka historyczna była jednym z najskuteczniejszych narzędzi naukowych, służących odkrywaniu tajemnic zamierzchłych epok. Wspomniana genetyka, czyli nauka ścisła, wywróciła do góry nogami pozornie ugruntowane poglądy na temat historii Europy, wyznaczając przodkom dzisiejszych Słowian godziwe miejsce na arenie dziejów. Językoznawstwo historyczne nie pozostało w tyle: animowana mapa ewolucji języków indoeuropejskich, stworzona przez Business Insider a oparta na rezultatach badań Russella Graya i Quentina Atkinsona, stosujących metody obliczeniowe, zbliżone do algorytmów używanych przez genetyków podczas śledzenia rozprzestrzeniających się epidemii, wskazuje na dialekty bałto-słowiańskie jako na prawdziwy, a nie skompilowany metodą historyczno-porównawczą, język praindoeuropejski, przynajmniej w odniesieniu do jego gałęzi europejskiej. Zresztą pomysł Graya i Atkinsona, zaprezentowany po raz pierwszy w 2003 r., już wtedy nie był nowy, gdyż podobne propozycje, co do rozprzestrzeniania się języków indoeuropejskich, wsuwali wcześniej: Schmidt, Lehmann i Renfrew, przy czym dwaj pierwsi badacze lokowali słowiańszczyznę w samym centrum indoeuropejskiej wspólnoty, wyprowadzając rozchodzące się od niej fale pozostałych grup językowych. Po aparat matematyczny w językoznawstwie historycznym, a konkretnie po statystykę, sięgali na długo przed Grayem i Atkinsonem – Swadesh i Mańczak, licząc zbieżności leksykalne w poszczególnych językach indoeuropejskich, albo w zestawach najbardziej reprezentatywnych stu słów, albo w słownikach, albo w porównywalnych fragmentach tłumaczenia biblii. A w każdym z tych przypadków nauka ścisła, matematyka, dowodziła niezbicie i bezlitośnie: języki słowiańskie, w szczególności polski, są kolebką języków indoeuropejskich. Gray i Atkinson wykorzystali zresztą w swych pracach podstawy stworzone przez Swadesha. Metodę Graya i Arkinsona, podpierając się założeniami przyjętymi wcześniej przez Witolda Mańczaka, zweryfikowali w 2013 r. Garrett i Chang, uzyskując wprawdzie odmienny wynik, co do kierunku rozprzestrzeniania się języków indoeuropejskich po Europie (nie z południa na północ, tylko ze wschodu na zachód), potwierdzając jednak kluczową rolę odgrywaną w tym procesie przez języki słowiańskie. W komentarzach do tych badań, w podobnym tonie, w odniesieniu do języków słowiańskich wypowiadali się Heggarty i Renfrew. W ostatnim czasie Gray i Atkinson weryfikowali z kolei wyniki uzyskane przez Garretta i Changa, czego efektem jest zapewne wspomniana na wstępie mapa.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Wiec Słowiański – Marcin Kurek


Słowiański kalendarz słoneczny, czyli jakie siły kierują naszym życiem i jak funkcjonować zgodnie z natura przynależną życiu Słowian. Przestrzeganie tych praw jest nieodłącznym elementem harmonii i spokoju życia.

Nawracanie pogańskich Prusów na chrześcijaństwo

Prusowie Prusai


Wstęp. Czy wiecie, że wprowadzanie chrześcijaństwa na Ziemi Lubawskiej, a szerzej w całych Prusach trwało setki lat? Tak często słyszymy, że w XIII wieku Prusy zostały schrystianizowane, a ci którzy nie chcieli przyjąć chrześcijaństwa zostali zabici. Prawda wygląda zupełnie inaczej! Jeszcze w XVII wieku spotykamy pogan, którzy modlą się w lasach, a nawet dziś w XXI wieku niektórzy (często nieświadomie) podtrzymują pogańskie zwyczaje. Wystarczy tu przytoczyć polewanie wodą w lany poniedziałek, puszczanie wianków w noc świętojańską (kiedyś była to pruska i słowiańska Noc boga Kupały), pogańskie korzenie mają też wróżby andrzejkowe. Nawet stypa swoimi początkami sięga czasów, w których pogańscy Prusowie z Ziemi Lubawskiej jedli i pili przy ciele zmarłego.   Warto wiedzieć, że nawet w tradycji chrześcijańskiej obserwujemy czynności, które wydają się mieć swoje korzenie w dawnych pruskich wierzeniach. Zjawisko takie nazywamy synkretyzmem religijnym.

Synkretyzm religijny historycy, religioznawcy, antropolodzy i inni uczeni obserwują w wielu miejscach na świecie. Samo zjawisko synkretyzmu, czyli łączenia ze sobą dawnych i nowych wierzeń jest czymś normalnym i pragmatycznym. Dobrym przykładem na Ziemi Lubawskiej są miejscowości takie jak Łąki Bratiańskie i Lipy za Lubawą. W obu miejscach w średniowieczu zaczął rozwijać się katolicki kult maryjny. Jednak zanim pojawili się na tych terenach misjonarze nawracający pogan na chrześcijaństwo w Lipach oraz w Łąkach istniały pogańskie (czyli pruskie) Święte Gaje. Prusowie w gajach składali swoim bogom ofiary oraz wykonywali wiele innych czynności religijnych związanych z ich rozumieniem sacrum.

Wyobraźmy sobie teraz chrześcijańskich misjonarzy, którzy w pierwszej połowie w XIII wieku przybyli na Ziemię Lubawską oraz tereny położone w głębi Prus. Dla nich Prusowie byli błądzącymi poganami, którzy wyznają fałszywą religię związaną z kultem natury, gajami i licznymi bogami. Musiało ich przerażać to co działo się w Świętych Gajach, w których Prusowie czcili drzewa (najważniejsze w ich religii były wiekowe lipy i dęby) oraz swoje boginie (Curche w Lipach i Majumę w Łąkach). Dla chrześcijan wierzących w jednego Boga pruski kult natury oraz politeizm na początku były zapewne czymś nie do pogodzenia z nauką Kościoła katolickiego.  Z drugiej strony Prusowie mieszkający w Prusach, czyli na obszarze obecnego województwa warmińsko-mazurskiego i obwodu kaliningradzkiego oraz na Ziemi Lubawskiej musieli być zszokowani dziwnymi wierzeniami przybyszów, którzy noszą na szyjach krzyże z ukrzyżowanym Bogiem, opowiadają o chrzcie, a zmarłych każą chować w ziemi – zabraniając palenia zwłok na pogrzebowych stosach razem z końmi, bronią i sprzętami, które zmarłemu służyły za życia.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Glęgolica – pismo przodków – część 1


Słowiańskie sposoby zapisu – Azbuka, Bukwica 49 znakowa. Lechici-Lachowie mieli 40 znakowe sposoby zapisu. Była to tak zwana Runica. Glęgolica była pismem wieszczów ponieważ uczy nas o porządkowaniu wewnętrznych sił. Runica natomiast mówi nam o powiązaniu ze światem, o stosunkach ze światem. Głagolica-Glęgolica jest pismem duchowym służącym do pracy ze swoim wnętrzem. Runy służą do porozumiewania się poprzez znaki.

Jacek Greczyszyn zabierze nas w przeszłość opisując pismo którym posługiwali się nasi praojcowie Słowianie. Glęgolica to znaki i symbole wypływające prosto z ducha jako obrazowanie życia. zapraszamy na część 1. Program w wersji dla niesłyszących.

Pruski wódz – Herkus Monte – narodziny legendy

Herkules Monte Prus


Wódz Natangów Herkus Monte „Waleczne Serce” pruski Braveheart – nietuzinkowa i mityczna postać.  Niesamowicie barwna historia, niemal gotowy scenariusz na hollywoodzką superprodukcję – to życie oraz zaciekła walka pruskiego wodza z plemienia Natangów Herkusa Monte z Zakonem Krzyżackim. Najbardziej zadziwiające jest to, że to oni sami, kiedy był ich zakładnikiem wykształcili go i przyuczyli wojennego rzemiosła. Z czasem stanął na czele powstania przeciwko Zakonowi, stając się ich zagorzałym wrogiem.

Walczył z taką zaciekłością, iż doprowadził do jednej z największych klęsk w historii Zakonu Krzyżackiego. Niewiele brakowało by historia Prusów i Zakonu potoczyła by się zupełnie inaczej.

Pierwsi rycerze z czarnymi krzyżami na białych płaszczach przybyli w 1228 r. na pogranicze mazowiecko-pruskie (a więc na dawną ziemię Natangów). Sprowadził ich Konrad I książę mazowiecki. Otrzymali obietnicę nadania im ziemi w zamian za walkę z pogańskimi plemionami Prusów nękającymi napadami przygraniczne tereny mazowieckie.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Refleksie i podsumowanie badań nad historią Prusów

Prusowie PrusaiPoznawanie dziejów Prusów trwało około dziesięciu lat i polegało na kartkowaniu analizowaniu wielu książek i wiarygodności ich autorów. Wiele informacji pochodzi od autorów z przed drugiej wojny światowej, których źródła dla dzisiejszych historyków już nie istnieją. Od samego początku uruchomione zostało Forum, na którym prowadzone były dyskusje. To były początki zgłębiania wiedzy o Prusach. Forum zamieściliśmy w archiwum w którym nie zawsze była poprawność, ale dla wiedzy odkrywania historii Prusów bardzo istotne. Teksty te będą pozostawać nie zmienione. W miarę dostępu do nowych historycznych pozycji cały czas kształtowała się wiedza o Prusach, która nadal potrzebuje kosmetyki.

Wszystko rozpoczęło się od poszukiwania potomków pruskich rodów. Nikt się nie spodziewał, że jest ich tak dużo. Zaczęło się od telefonicznej książki i nazwiska Prus. Pan Robert Kostecki jako pierwszy rozpoczął spis nazwisk herbu Prus. Podążając jego drogą poprzez herbarze i symbol półtorakrzyża zwiększyliśmy spis o około 1500 nazwisk. Razem ponad 2000. Wielką pomocą była praca Jadwigi Chwalibińskiej, jak również innych herbów spisy ludności. Wszystkie te prace udostępniliśmy w skanach na stronie, żeby w ten sposób umożliwić prywatnym poszukiwaniom. Na Forum udostępniliśmy wyszukiwanie i kojarzenie się pruskich rodów. Jednak tylko początek był obiecujący.

Od zawsze w centrum zainteresowania była ludność Kurpii. Doszukiwałem się wśród nich i ich kultury, prawdopodobieństwa, że mamy skupisko ocalałej pruskiej ludności. Na zakończenie tych dochodzeń otrzymałem pracę Pana Wiesława Majewskiego i cytuję jego:

“Puszcza Zielona był to obszar wydm porośniętych lasem i licznych bagien. Pierwszy obszerniejszy opis Puszczy Zielonej przynosi sprawozdanie z 5-tygodniowej misji na tym właśnie terenie z r. 1650 łomżyńskiego jezuity księdza Łukasza Kościeszy Załuskiego. Czytamy tu: Cała ludność (puszczy) pochodzi z Prus, albo te są to wprost uciekinierzy z Prus. Jest tu jednak pewien szkopuł, dalej autor ów pisze: :z tego te powodu (tj. ze względu na pochodzenie z Prus), większość ich była heretykami (wyjątek stanowili ci, którzy przywędrowali z Mazowsza, albo z Rusi, chociaż teraz dzięki Bogu niemało ich nawraca się na prawowierne wyznanie”.

Ta informacja zamyka temat Kurpii i poszukiwania Prusów. Dalsze odkrywanie historii należy do Kurpii. Jest to zbyt dumny naród żeby cokolwiek jemu narzucać. Wystarczy że potomkowie Prusów o tym wiedzą.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

W scytyjskich grobach w Chinach odnaleziono krzaki marihuany

Groby Scytyjskie Słowiańskie w Chinach


Chińscy naukowcy ogłosili odkrycie nietypowego pochówku. Odkrycia dokonano w północno zachodniej części Chin w regionie Turfan. Unikalne znalezisko pomaga nam zrozumieć jak starożytne kultury euroazjatyckich stepów, używały w swych rytuałach i medycynie rośliny.

W artykule opublikowanym w magazynie Economic Botany chiński archeolog Hongen Jiang opisuje pochówek około 35 letniego mężczyzny o anatomicznych cechach rasy białej. Mężczyzna został złożony w grobie wyłożonym drewnem,  z trzcinową poduszką pod głową. Trzynaście krzaków marihuany o długości 1m zostało położone na klatce piersiowej zmarłego.

Badanie radiowęglowe zawartości grobu wskazują, że pochówek pochodzi sprzed 2800 lat. Odkrycie dodaje się do kolekcji dowodów na to, że użycie marihuany w starożytnych kulturach stepowych było bardzo popularne.

Odkryty grób jest jednym z 240 grobów odkrytych w Jiayi i kojarzony jest z kulturą Subeixi (inna nazwa to królestwo Gushi) lud ten zajmował rejon Turfan pomiędzy około 3000 a 2000 lat temu.

Fragmenty marihuany odkrywano wcześniej w grobach w tym rejonie, dziesięć lat temu odkryto w sąsiednim Yanghai grób zawierający 900 gram zmielonego suszu marihuany i nasion. Ty razem jednak naukowcy odkryli po raz pierwszy w historii całe krzaki marihuany i po raz pierwszy odnotowano przypadek użycia ich jako swego rodzaju całunu.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Szamańskie sanktuarium i obserwatorium astronomiczne sprzed 9000 lat odnaleziono pod Szczecinem

Szamanizm słowiański


9000 lat temu nad dzisiejszym Jeziorem Świdwie w Bolkowie koło Szczecina funkcjonowało szamańskie sanktuarium, twierdzą naukowcy, którzy odnalezli jego ślady. Profesor Tadeusz Gliński z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, podkreśla, że znaleziska są unikalne na sklę nie tylko Polski ale i Europy. Kiedy naukowcy rozpoczęli badania w 2012 roku i natknęli się na resztki szałasów, początkowo uznali, że mają do czynienia z obozowiskiem myśliwych. Wraz z postępem prac i ujawnianiem nowych artefaktów miejsce stawało się coraz bardziej intrygujące i interesujące.

Do badań wyselekcjonowano obszar o okręgu 6m i tam skoncentrowano główny wysiłek prac. Głównym punktem wytyczonego stanowiska okazała się żerdziowa konstrukcja na planie trapezu. Konstrukcja ta otoczona była kamieniami ułożonymi w równych od siebie odległościach.


Źródło artykułu


Czytaj dalej

Nieznana przeszłość Słowian – Czesław Białczyński


Odkłamywanie przeszłości. Ruiny cytadeli w Nowym Sączu. Czy mitologia Słowiańska była związana z cyklami przyrody. Czy po chrzcie Polski Kontynuowano wierzenia w bogów słowiańskich. Dziwna zbieżności nazw plemiennych w Azji i w środkowej Europie. Dlaczego Mieszko I zgodził się na przyjęcie chrześcijaństwa. Lech, Czech i Rus – sens bajki o nich. Kim byli Scytowie. Które Wedy były pierwsze, indyjskie czy słowiańsko-aryjskie. Ignacy Pietraszewski i jego dokonania. Jakim językiem mówili Prusowie. Skąd pochodzi język węgierski. Wprowadzenie cyrylicy przez Cyryla i Metodego. Czym była Gwiezdna Świątynia. Pismo z Vincza. Kim są Ariowie. Nowa książka „Tomirysa i Czaropanowie”

Wierzenia dawnych Słowian – dr. Jan Witold Suliga


Wierzenia dawnych Słowian – dr. Jan Witold Suliga (etnograf i antropolog kultury). O świątyniach słowiańskich, obyczajach, wierzeniach, obrzędach, bogach, zduszach. Bóg Weles syn Czarnogłowa i Białobogi. Włada Welą, jest jej gospodarzem i panem, odpowiada za urządzenie Weli i to co się dzieje w Nawiach. Posługuje się Drabiną Siedmioszczeblową (albo Trzydziewiętną), siekierką-wałem Trebiną-Walachą, Złotą Czaszką Ludzką i Złotą Czaszką Końską. Wilks – Pan Zaświatów, Władcy Weli, Pan Żywota po Śmierci.

WELES – miano Pana Weli, Władcy Zaświatów, boga Śmierci – rozkłada się na dwa człony wel- i -les. Pierwszy z nich oprócz pojęcia Władający Welą, Wel –mieszkaniec i król Welów (Zmarłych) znaczy takżewielki (welmi – wielki). Człon -les określa władającego lasem (symbolem siedliska tajemniczych i ciemnych sił, bezładu i Zaświatów). Weles jest władcą Welańskiego Lasu – Rajca położonego w Nawi Raju -miejsca odpoczynku wojowników.

Kalendarz Słowian


Krzyż zasługi – czy jego forma pochodzi od kalendarza słowiańskiego? Jakie było zastosowanie kalendarza księżycowego i jak bardzo różnił się od miary słonecznej. Szczęśliwa trzynastka. Świętowid-Swąt-Światowid – Bóg Bogów. Odmierzanie czasu. Wiedza słowiańska. Kalendarz zbiorów. Fazy księżyca.