Europa Sławiańska VI w. p.n.e – X w. n.e.

Vandals-Wandalowie


W legendzie skytyjskiej podawanej przez Herodota występuje trzech braci synów Targitaosa: Lipoksais, Arpoksais i najmłodszy Kolaksais.  Ostatniemu udało się zawładnąć złotem, które spadło z nieba w postaci pługa, jarzma, toporu i czary i otrzymał od braci całe królestwo. Lipoksaisdał początek plemieniu Auchatów, Arpoksais plemionom Katiarów i Traspiów a Kalaksais Paralatom, czyli Skytom królewskim. Wszyscy zaś noszą nazwę Skołotów. Ponownie pojawia się motyw genetyczny w powstawaniu plemion.

Skytowie stworzyli ogromne imperium w Europie i Azji. Ich środowiskiem były otwarte przestrzenie takie jak stepy.  Ocieplenie klimatu i większa wilgotność w okresie 1400-600 lat p.n.e. były sprzyjające dla ludów stepowych. To był ważny czynnik w sukcesie Skytów. Ich obecność w Europie zapewne jest wcześniejsza niż VIII wiek p.n.e.


Czytaj dalej

Archeolodzy odkryli w Pakoszówce cmentarzysko Wandalów


Archeolodzy odkryli w Pakoszówce cmentarzysko Wandalów. Groby są bogato wyposażone w broń, biżuterię i przedmioty codziennego użytku (FILM, ZDJĘCIA)

PAKOSZÓWKA / GM. SANOK. Dzięki Tomaszowi Podolakowi, pochodzącemu ze Srogowa Górnego miłośnikowi historii, archeolodzy natrafili na wyjątkowe cmentarzysko z przełomu II i III wieku naszej ery. Badacze od 2011 roku informacje o nim trzymali w ukryciu, by nie zostało spenetrowane przez poszukiwaczy skarbów. To dopiero drugie odkryte cmentarzysko Wandalów w całej strefie podkarpackiej.

Archeolodzy w trakcie trzech sezonów wykopaliskowych natrafili na 10 pochówków, w większości mężczyzn, bogato wyposażonych. Znaleziska to broń, przedmioty codziennego użytku i biżuteria.

– Nie spodziewaliśmy się, że będą w takiej ilości – podkreśla Piotr Kotowicz, archeolog z Muzeum Historycznego w Sanoku.

Cmentarzysko związane jest przypuszczalnie z migracją Wandalów w czasie wojen markomańskich (II wiek n.e), czyli konfliktu zbrojnego między Cesarstwem Rzymskim a plemionami germańskimi.


Czytaj dalej

Germania według historyków rzymskich

 

Rzym-Roma-Romaje


Gajusz Mariusz, łac. Gaius Marius (157-86 p.n.e.) był politykiem rzymskim okresu republikańskiego. Wielokrotny konsul, dowódca wojskowy i reformator armii rzymskiej. Jego konflikt z Lucjuszem Korneliuszem Sullą rozpoczął serię wojen domowych, które w I poł. I wieku p.n.e. doprowadziły do upadku systemu republikańskiego i powstania nowej formy rządów zwanej pryncypatem. W „Żywotach” Plutarcha określony mianem „trzeciego założyciela Rzymu” (po Romulusie i dyktatorze Kamilusie).

W latach 111-105 p.n.e. Rzym prowadził wojnę z Jugurtą, królem Numidii, która została nazwana wojną jugurtyńską (wojna południowa). Sukcesem okazała się strategia Mariusza polegająca na zdobywaniu miast, a przez to pozbawianie Numidyjczyków kolejnych punktów oporu. W końcu, w wyniku zdrady zięcia Jugurty króla Mauretanii Bokchusa, król numidyjski został pojmany. Jednocześnie Rzym w latach 113-104 p.n.e. prowadził również wojnę północną, w której walczył o swój byt.

Wywołały ją plemiona, które ukazały się nagle – jak przypuszczano, z północnych mórz – w atmosferze śródziemnomorskiej w poszukiwaniu nowych terenów wraz z żonami i dziećmi w liczbie kilkuset tysięcy. Głównymi z pośród nich plemionami byli Cymbrowie i Teutonowie pod przywództwem króla Bojkowicza (Boiorix). Dziwne i groźne wrażenie sprawiały na południowcach te jasnowłose błękitnookie olbrzymy, ich powolny niszczący pochód, kiedy się posuwali niezmierną siłą, stłoczeni dokoła swych niezgrabnych furgonów, które im służyły jako ruchome domy i twierdze przenośne. Jakkolwiek doskonała była rzymska sztuka wojenna – wobec nich okazała się bezsilna, jak wobec szarańczy. W ogóle ukazanie się Teutonów było zapowiedzią tej nawałnicy germańskiej, która po upływie kilku stuleci przyniosła ze sobą zagładę świata antycznego. Podobieństwo polegało i na tym, że zamiary barbarzyńców były początkowo pokojowe: żądali oni ziemi na osiedlenie, ofiarując za nią Rzymowi swoje usługi. Ale ponieważ żądanie to było niewykonalne, więc u stóp Alp rozpoczęto kroki wojenne (Tadeusz Zieliński, „Rzeczpospolita Rzymska”, Książka i Wiedza, Warszawa 1958).


Czytaj dalej

Królestwo Wandalów w Afryce

vandals-slavs-in-africka


Wandale-Wandalowie w 406 poprzez Francję Hiszpanię dotarli do byłej Kartaginy. Zostawili tam też dużo swoich genów, które pozostały do dzisiaj i świadczą do dzisiaj często szerokie twarze oraz niebieskie oczy tamtejszych Berberów (Barbarzyńcy), też nastąpiła u nich zmiana imienia z Wandali na (al)Mora’widów, a u nas na Mora’wian. Znana jest sprawa poselstwa od Wandali europejskich do Wandali afrykańskich, ok. 450 roku w którym domagali się od tych ostatnich zrzeczenia praw do majątków w Polsce, Gąsiorzyk się na to nie zgodził, istotne jest w tej informacji to, że 50 lat po wywędrowaniu dużego według „Historii Sekretnej” ówcześnie 80 tysięcznego (nie licząc kobiet i dzieci) ugrupowania naszych sił zbrojnych, istniało Państwo prawa respektujące ich prawa majątkowe w kraju ich pochodzenia.

W wieku VIII-IX nazwą Wandali oznaczano również niekiedy mieszkańców Panonii, zarówno Awarów jak i Słowian. Annales Alemanici pod rokiem 790 użyły tego określenia po raz pierwszy w stosunku do Słowian połabskich. Podobnie Adam z Bremy: ”a Winulis qui olim dicti sunt Wandali”. W żywocie św. Udalryka bpa augsburskiego z końca X w., Mieszko I został nazywany ”dux Wandalorum”, a nasz rodzimy kronikarz, Mistrz Wincenty Kadłubek pierwszy w polskiej tradycji przekazał tą informacją, że (Wandalowie/Wandalici/Wiślanie=Polacy).


Czytaj dalej

Lechia

Lech Lechia Vandal Vandals


Przez wiele dekad XX wieku przeszłość ziem obecnej Polski przed rokiem 966 ginęła w mrokach historii, choć wcześniej informacje z kronik średniowiecznych cieszyły się znacznie większym uznaniem niż obecnie. Dziś, zestawiając różne informacje z literatury, możemy odtworzyć część dawnej historii.

Ziemie obecnej Polski przez długi okres czasu były terenem rządzonych przez władców Wandalii. Wg Tacyta zaliczali się oni do ludności Germanii, ale wielu autorów uważa że Tacyt zaliczył ludność słowiańską w poczet mieszkańców obszaru który określił on jako „Germania Magna”. Przez lata historycy polonocentryczni z rezerwą traktowali te doniesienia, widząc w nich zaprzeczenie wielu tez na temat rodzimego, lokalnego pochodzenia Słowian. Dziś wiemy z przekazów historycznych, że około 406-407 doszło do unii wandalsko-alańskiej. Związek ten można uznać za protoplastę dzisiejszej Polski. Zapewne doszło do przenikania się obu społeczności.

Pierwszym z dokumentów wczesnośredniowiecznych opisujących ziemie obecnej Polski jako Wandalię są „Cuda Świętego Ularyka”. Autorem tej publikacji jest Gerhard, proboszcz katedry w Augsburgu. Opisał on księcia o imieniu Mieszko jako „dux Wandalorum, Misico nimine” (książę Wandalów, o imieniu Mieszko). Nie wiemy dziś, czy chodzi o Mieszka księcia Polski, czy o  Mieszka Obodrzyckiego, panującego w tym samym okresie na Pomorzu.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Rozpad dawnej Wandalii po śmierci Wandy

wanda-wandalowie


Vandalia na mapach. Średniowieczni kartografowie byli świadomi wandalskiej historii jaka rozegrała się nad Wisłą i Odrą. Na początku XIV wieku Giovanni da Carignano umieszcza na mapie Vandalus fluuius, a planisfera Angelo de Dalorta (1330) zawiera napis „Vandalia” na północny wschód od dorzecza środkowej Odry. W roku 1337 Francisco Pizigani umieścił na mapie rzekę „Vandalus” na północ od Krakowa, a kartograf Angelin Dulcert (1339) zarówno „Vandalię” jak i fluvius Vandalo. Sebastian Münster na mapie obrazującej personifikację Europy lokuje „Vandalię” między Wisłą a Odrą, Germanią a Polonią nad wybrzeżem Bałtyku od północy graniczącą z Danią.

Rozpad Wandalii po śmierci Wandy. Według legendy Angelusa ze Stargardu, mnicha broniącego tezy odrębności Pomorza od Polski i odwiecznej wrogości polsko-pomorskiej Wandalowie byli wspólnymi przodkami Pomorzan i Polaków. Po śmierci Wandy według niego doszło do rozpadu; lepsza część Wandalów zmieniła nazwę na Pomorzan, których pierwszym władcą został rex Wandalorum Attyla – primus Pomeranorum rex. Motyw jedności Gotów i Sklawinów wystąpił w Polsce wyraziście w epitafium Bolesława Chrobrego w znanym dwuwierszu ” Tu [Boleslac] possedistt velut verus adleta Christi / Regni Sclavorum Gottorum sive [seu, sue] Polonorum”[18].

Hasdingowie. Asdingi to jeden z odłamów Wandalów[1], który pojawił się na północnych rubieżach cesarstwa rzymskiego w drugiej połowie II wieku.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Niezwykłe odkrycie pod Warszawą. Dwa tysiące lat temu produkowano tu broń

To było przed wiekami jedno z największych zagłębi metalurgicznych w Europie. W Kaniach na Mazowszu archeolodzy odkryli osadę starożytnych hutników sprzed ponad dwóch tysięcy lat. Wytapiano tutaj żelazo i wyrabiano doskonałą broń. Wyniki zakończonych właśnie analiz znaleziska rzucają nowe światło na znaczenie ziem dzisiejszej Polski w okresie dominacji starożytnego Rzymu.

Odkryta na Mazowszu osada ma ponad dwa tysiące lat. Wytapiano tutaj żelazo w specjalnych piecach zwanych dymarkami. Znaleziono tu także dwa tysiące fragmentów glinianych naczyń i innych przedmiotów.

Osadę starożytnych hutników odkryto w miejscowości Kanie w powiecie pruszkowskim niedaleko Warszawy. Natknięto się na nią podczas wykopalisk archeologicznych, poprzedzających budowę osiedla mieszkaniowego.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Wandalowie

Vandals


Wandalowie (w źródłach jako: Vandali lub Vandili) – starożytny →lud germański, którego pierwotne siedziby znajdowały się na ziemiach dzisiejszej Polski, identyfikowany ze społecznością →kultury przeworskiej. Informacje o pochodzeniu i najdawniejszych dziejach W. w pracach historyków starożytnych są bardzo skromne i dotyczą jego późniejszej historii, głównie związanej z obecnością na terenie Afryki. Najwcześniejsze wzmianki na temat W., odnoszące się do I w. po Chr., zawdzięczamy Pliniuszowi Starszemu (Naturalis Historia, IV, 99) i Tacytowi (Germania, § 2). Na ich podstawie można przypuszczać, że już w tym czasie W. stanowili duży lud lub związek plemienny, zamieszkujący tereny zachodniej Polski (Wielkopolski?) w pobliżu →Gotów  – w zgodnej opinii badaczy identyfikowanych z ludnością →kultury wielbarskiej. Potwierdzenie tych informacji stanowi przekaz →Jordanesa  (Getica, 26), mówiący o pokonaniu Ulmerugiów i W. przez Gotów, przybyłych na południowe wybrzeża Bałtyku. Uważa się, że archeologicznym śladem konfrontacji pomiędzy Gotami i W., może być ekspansja ludności kultury wielbarskiej na tereny północnej Wielkopolski, a być może również wsch. Mazowsza, Podlasia i Lubelszczyzny – zajęte wcześniej przez ludność kultury przeworskiej. Nie ma jednak pewności, czy ówcześni mieszkańcy Polski płd.-wsch. należeli do związku plemiennego W.. Paweł Diakon (Historia Longobardorum, I, 7) opisał walki pomiędzy W. a →Longobardami, zakończone zwycięstwem tych ostatnich dzięki pomocy boga Godana (Odyna) i bogini Frei.

O Wandalach nie wspomniał Ptolemeusz, a Tacyt wymienił ich nazwę przy okazji ogólnej prezentacji Germanów. Zdaniem większości badaczy zajmujących się tą problematyką w I w. po Chr. W. najprawdopodobniej wchodzili w skład konfederacji plemiennej zwanej związkiem lugijskim (Lugiorum nomen), w której funkcjonowali pod inna nazwą. Z czasem – to jest w ciągu II w. po Chr. – mieliby oni przejąć hegemonię w związku, podczas gdy Lugiowie, będący wcześniej „wielkim ludem”, stracili dawne znaczenie. Ostatni raz Lugiowie wspomniani zostali przez Zosimosa w kontekście walk prowadzonych przez cesarza Probusa. Za przytoczoną hipotezą przemawia analiza źródeł archeologicznych. Wskazuje ona, że w pierwszych stuleciach po Chr. na terenach zajętych osadnictwem kultury przeworskiej, pomijając obszar ekspansji →gockiej ludnościkultury wielbarskiej, nie było większych zmian osadniczych. Dotyczy to przede wszystkim, obszarów, które identyfikować należy z głównymi ośrodkami osadnictwa lugijskiego, znajdującymi się w zachodniej Małopolsce, na Kujawach i nad środkową Prosną. Obecnie jeszcze nie można stwierdzić, czy wszystkie tereny zajmowane wcześniej przez ludność związku lugijskiego, stały się dziedzinami „wandalskimi”.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Lachy i Wandale

Vandals Wandalowie Wandale


Przed erą genetyki, lingwistyka historyczna była jednym z najskuteczniejszych narzędzi naukowych, służących odkrywaniu tajemnic zamierzchłych epok. Wspomniana genetyka, czyli nauka ścisła, wywróciła do góry nogami pozornie ugruntowane poglądy na temat historii Europy, wyznaczając przodkom dzisiejszych Słowian godziwe miejsce na arenie dziejów. Językoznawstwo historyczne nie pozostało w tyle: animowana mapa ewolucji języków indoeuropejskich, stworzona przez Business Insider a oparta na rezultatach badań Russella Graya i Quentina Atkinsona, stosujących metody obliczeniowe, zbliżone do algorytmów używanych przez genetyków podczas śledzenia rozprzestrzeniających się epidemii, wskazuje na dialekty bałto-słowiańskie jako na prawdziwy, a nie skompilowany metodą historyczno-porównawczą, język praindoeuropejski, przynajmniej w odniesieniu do jego gałęzi europejskiej. Zresztą pomysł Graya i Atkinsona, zaprezentowany po raz pierwszy w 2003 r., już wtedy nie był nowy, gdyż podobne propozycje, co do rozprzestrzeniania się języków indoeuropejskich, wsuwali wcześniej: Schmidt, Lehmann i Renfrew, przy czym dwaj pierwsi badacze lokowali słowiańszczyznę w samym centrum indoeuropejskiej wspólnoty, wyprowadzając rozchodzące się od niej fale pozostałych grup językowych. Po aparat matematyczny w językoznawstwie historycznym, a konkretnie po statystykę, sięgali na długo przed Grayem i Atkinsonem – Swadesh i Mańczak, licząc zbieżności leksykalne w poszczególnych językach indoeuropejskich, albo w zestawach najbardziej reprezentatywnych stu słów, albo w słownikach, albo w porównywalnych fragmentach tłumaczenia biblii. A w każdym z tych przypadków nauka ścisła, matematyka, dowodziła niezbicie i bezlitośnie: języki słowiańskie, w szczególności polski, są kolebką języków indoeuropejskich. Gray i Atkinson wykorzystali zresztą w swych pracach podstawy stworzone przez Swadesha. Metodę Graya i Arkinsona, podpierając się założeniami przyjętymi wcześniej przez Witolda Mańczaka, zweryfikowali w 2013 r. Garrett i Chang, uzyskując wprawdzie odmienny wynik, co do kierunku rozprzestrzeniania się języków indoeuropejskich po Europie (nie z południa na północ, tylko ze wschodu na zachód), potwierdzając jednak kluczową rolę odgrywaną w tym procesie przez języki słowiańskie. W komentarzach do tych badań, w podobnym tonie, w odniesieniu do języków słowiańskich wypowiadali się Heggarty i Renfrew. W ostatnim czasie Gray i Atkinson weryfikowali z kolei wyniki uzyskane przez Garretta i Changa, czego efektem jest zapewne wspomniana na wstępie mapa.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej

Historyczne bzdury

Vandals Wandale


Polaku jesteś potomkiem wspaniałego Ludu słowiańskiego. Bądź DUMNY i NIE daj sobie wmówić drugorzędnej roli w Europie i świecie. To lata rządów stawiały nas niczym petentów, degradując naszą tożsamość, podcinając dumę narodowa, wyśmiewając patriotyzm. Nie dajmy się przerobić na niewolników. W kronikach Persów, Turków i innych są zapisy i można całą naszą historię zrekonstruować. Problem w tym że to nazbyt pochlebna dla polaków wiedza a poniżająca Niemców.

Chrobremu kazano wszystkie kroniki zniszczyć i zacząć historię od nowa. A niestety Polacy wywodzą się od lechitów – biblijna Lechia później Wandalia następnie Wielka Scytia. Rzymianie z nami przegrywali i dlatego nigdy nie było tej części europy w ich posiadaniu. Mówią o tym kroniki biskupa Kadłubka, Dzierzby, Długosza, ruskiego kronikarza Nestora i innych. Podważa się ich wiarygodność tak jak obozy koncentracyjne niemieckie (co najwyżej faszystowskie) wtłaczając w historię że były polskie. To że armia Lechitów ZAWALIŁA ŚWIAT RZYMSKI jest kazusem bizantyjskiej cenzury, która zakazała pisania o Wandalach, aby nie wywoływać paniki. Świadczy o tym relacja Prokopa z Cezarei o zdobyciu przez armię słowiańską miasta Toperos nad Morzem Egejskim, miasto było bronione przez regularną armię bizantyjską a Słowianie, po zdobyciu tej twierdzy, wymordowali 25 tysięcy mężczyzn.

Kim więc jest ten tajemniczy lud Słowian, który podbijał antyczną Europę którego obecna nauka traktuje jako „prymitywnych niepiśmiennych dzikusów”, którym cywilizacje podarowała dopiero rzymsko-katolicka kultura? Kim są te „prymitywne dzikusy” którzy kilka tysięcy lat temu posiadali starożytne huty żelaza, np. świętokrzyskie dymarki czy starożytny metalowy przemysł rzemieślniczy przerabiający wytopiony metal na broń lub narzędzia powszechnego użytku?… mówiący językiem „niesłychanie barbarzyńskim”, jak pisał o Słowianach bizantyjski historyk Prokopiusz z Cezarei, kronikarz wojen za cesarza Justyniana. Na dodatek ostatnie badania genetyczne gdzie zbadano DNA Słowian, pokazały, że zamieszkują oni swoje ziemię od kilku tysięcy lat. Mało tego, okazało się bowiem, że Polacy, Lechici, Wandale zamieszkują swoją ziemię już od ponad 10 tys. lat i posiadają inną podhaplogrupę niż reszta Słowian – Y-DNA R1a1a7. Na podstawie tychże badań naukowców zachodnich okazało się, że Polska posiada przeszło 10 700 lat egzystencji w rejonach Wisły, Zbrucza i Dźwiny. Na tych terenach bowiem odkryto masową obecność haplogrupy R1a1a7. Dotąd uważano, że wszyscy Słowianie pochodzą od Indoeuropejczyków z haplogrupą R1a1, i przybyli do Europy ze Wschodu a na ziemie polskie dotarli ze środkowej Ukrainy. A może było odwrotnie i to my chodziliśmy pierwsi po ziemi a nasi przodkowie na podbój Wschodu i świata wyruszyli z ziem polskich?”


Źródło oryginalnego artykułu:

Słowianie najbardziej tajemniczy lud

Slavian Slavs


Przez jakiś czas po słowiańsku mówiła cała obecna Grecja, włącznie z Peloponezem i wyspą Kretą. Znamy dzieje Egipcjan, Greków, Rzymian. Wiemy, gdzie mają swoje korzenie Niemcy i Anglicy. Ale co wiemy o naszych przodkach? Kim jesteśmy, skąd przyszliśmy? Co sprawiło, że jesteśmy tacy, a nie inni?

Każdy słyszał o prehistorycznym grodzie w Biskupinie i o świętokrzyskich dymarkach – starożytnych hutach żelaza. Co roku w Biskupinie i w Nowej Słupi pod Świętym Krzyżem są organizowane archeologiczne festiwale i niejeden ze zwiedzających jest przekonany, że ogląda prasłowiańskie zabytki. Prawda jest jednak inna. Nasi przodkowie przywędrowali nad Wisłę i Odrę dopiero około 500 roku naszej ery, czyli niedługo po upadku zachodniej części Cesarstwa Rzymskiego.

W starożytności, w czasach rozkwitu cywilizacji Grecji i Rzymu, o Słowianach nikt nie słyszał. Tak jakby ich nie było. Na pewno zaś nie było ich nad Wisłą i Odrą, podobnie jak nie było ich na Bałkanach ani nad Morzem Czarnym. Na naszej ziemi żyły różne ludy, wśród których najpotężniejsi byli Lugiowie, później zwani też Wandalami. (Archeologowie, rozkopujący ich groby i osady, nazwali ten lud „kulturą przeworską”.) Północ Polski zamieszkiwali Goci, tworzący tzw. „kulturę wielbarską”. Stopniowo spychali oni Lugiów-Wandalów na południe, sami zaś szlakiem wzdłóż Wisły i Bugu powędrowali na Ukrainę.


Źródło oryginalnego artykułu


Czytaj dalej