Bogini Chorzyca-Groźnica

 


Chorzyca-Gorzyca córka Chorsa i Marzanny lub Przepląta i Marzanny. Pani Gorączki i Bólu, Królowa Ziół, Pani Zdrowia i Choroby, Władczyni Trucizn i Leków, Pani Miłosierna. Rządzi lekami i truciznami, które zadaje według swego uważania. Jednych leczy a innych tym samym uśmierca. Sprowadza choroby i daje zdrowie.

Od miana tej bogini pochodzi żeńskie imię Jadwiga (Jadwika, Jadzia), Jagoda, Jaga, Grażyna (Graża), Chorza (Hoża).



kolovrat


CHORZYCA-GROŹNICA

Ród: Morowie


Przynależność:
Twer Swąta, Trzem Czarnogłowa, Tum Kostruba-Kostromy, Tyn Morów.


Zajmowany krąg:
Siódmy Krąg


Pochodzenie:
Z Rodu Chorsów – Chorzyca-Gorzyca córka Chorsa i Marzanny lub Przepląta i Marzanny.


Rodzeństwo:
Siostra Zmora – córka Mora i Marzanny.


Związki:


 Dzieci:

Synem Chorzycy i Sowiego-Polela jest Kościej Bezśmiertny, zły czarownik mieszkający na krańcu świata, który zamknął w skrzyni najpierw własnego Zwiastuna Śmierci, a potem Nawkę, która przyszła po niego.
Zerywanka, kolibanka Korzennia córka Chorzycy.


Postacie-wcielenia (równe miana):
Chorzyca-Gorzyca, Jadzica, Jagodzina, Kosa-Kaźń.


Inne nazwania jego osoby (przydomki):
Jagad, Jagoda, Jadźma, Jadź, Jagodowa Baba – Pani Gorączki i Bólu, Królowa Ziół, Pani Zdrowia i Choroby, Władczyni Trucizn i Leków, Pani Miłosierna.


Funkcja (zakres działania):
Rządzi lekami i truciznami, które zadaje według swego uważania. Jednych leczy a innych tym samym uśmierca. Sprowadza choroby i daje zdrowie.


Narzędzia czarowne – oznaki władzy – wygląd:
Srebrny Bicz-Siecz. Jedynym jej narzędziem jest naręczny Kosz, w którym znajdują się wszystkie zioła i jagody świata.  Chorzyca ma uczynioną buławę z cierniny rosnacej na Weli. Na wizerunkach jest także przedstawiana z Gałązką Nasięźrzału w prawej dłoni.

W wyglądzie Groźnicy wyraźnie widać krew Marzanny, bowiem jest szczupła, wiotka i śmiertelnie blada. Ma haczykowaty nos i krogulcze palce. Łatwo wpada też w złość i potrafi bardzo szkodzić wszystkiemu, co żywe.


 Funkcje psychiczne – uczucia, odczucia:


 Patronka dla:
Patronka chorych.
Patronka zielarzy.


Pomocnicy (Stworze – bogunowie):
Jagi-Jędze (Jędzony, Jagi, Jędze, Jendżibaby, Jeżibaby, Jendzibaby, Baby Jędze),


Romanse:


Wrogowie:


Przyjaźnie:


Co dobrego lub złego darowała, zrobiła ludziom:


Przynależny Miesiąc:


kolovrat


CHORZYCA-GROŹNICA


Znaczenie mian i imion oraz przydomków, i ważniejsze pojęcia wywodzone z jego miana:

Groźnica jest nazywana Chorzycą-Gorzycą, Jadzicą lub Jagodziną-Jagodą (Jagodową Babą). Do przydomka Gorzyca-Chorzyca odnoszą się te same ciągi znaczeniowe, które odpowiadają Chorsom. Bogini pochodzi zresztą z krwi Chorsa.

Jej miano Groźnica bierze swój początek nie tylko od znaczenia groza (jak u Peruna), lecz również od gorzeć, gore, gorzej-grożej.

Inaczej się ma rzecz z przydomkami pochodzącymi od jadu – trucizny: Jadzica, Jagoda i Jagodzina. Jagoda to nie tylko określenie leśnego owocu mogącego być jednocześnie lekiem i trucizną, ale i nawiązanie do znaczenia godzić, to znaczy ugadzająca – uderzająca, koląca jadem, rozjątrzająca, jadząca rany oraz godząca – dająca ukojenie, uspokojenie (zgodę, pogodzenie), łagodząca cierpienie. Dwuznaczność słowa bierze się właśnie z mitycznego rozszczepienia znaczeń, związanego z funkcją bogini i podaniami na jej temat. W imieniu Jadzicazawierają się również znaczenia związane z dziw –dzikością, dziews – boskością i cudownością, kobiecością, daws – dawczynią, dag – jasnością i płomiennością. Końcówka -ica jak zwykle wskazuje, że chodzi o córkę (być może Dziewów). Od miana tej bogini pochodzi żeńskie imię Jadwiga (Jadwika, Jadzia), Jagoda, Jaga, Grażyna (Graża), Chorza (Hoża).


Z pierwszego przetopionego okrętu Chors ukręcił dla niej słynny Srebrny Bicz-Siecz, który stał się narzędziem bogini. Kołoduni z kącin Przepląta-Perepłuta jemu przypisują ojcostwo Groźnicy i dlatego dodają jej przydomek  Kosa-Kaźń. Na wizerunkach jest także przedstawiana z gałązką Nasięźrzału w prawej dłoni.


Morowie współpracują także z Wiłami i innymi bogami. Nie ma rzeczy na świecie, która z biegiem czasu by nie usychała, nie martwiała, nie marszczyła się, nie zużywała, nie rozkładała się i nie rozpadała w pył. W tej pracy udziela się Marzanna i jej córka Zmora, czasami jej druga córka Groźnica.


Złośliwi mówią, że Chors jej wcale nie rozgrzał swoim uczuciem, lecz blaskiem kruszcu i że jej nie zdobył, lecz po prostu Marzannę kupił. Jakkolwiek było, narodziła się Groźnica, zwana też Chorzycą-Gorzycą, Jadzicą lub Jagodziną – Pani Gorączki i Bólu, Królowa Ziół, Pani Zdrowia i Choroby, Władczyni Trucizn i Leków, Pani Miłosierna. Prosty lud zwie ją również Jagodową Babą.


Na Weli rosną też takie rośliny cudowne, jak odolny nasięźrzały, dźwięczliny, spory, niewiądy, pąprudzie czy choćby słodyczka-sołwa – będąca napojem bogów, dającym im mądrość, zdrowie, siłę i urodę. Rośnie nococień którym Prowe uśpił Czsnotę, świetlik, który oślepia swoim blaskiem. Rośnie i ciernina, z której Chorzyca ma uczynioną buławę, a Dzieldzielija Jigły zatruwające serca zazdrością i złością.


Groźnica-Chorzyca

Chors niechętnie opowiada o swoim uczuciu do Marzanny, ponieważ jego namiętność do Pani Starości i Zapomnienia, która przez pewien czas była również Władczynią Śmierci, budzi nieodmiennie zdziwienie wszystkich słuchaczy. Lodowata, wyniosła, niedostępna i milcząca Marzanna odpycha wszelkich zalotników nie tylko swoimi cechami, ale także wyglądem. Ma skórę woskową i cienką jak naskórek brzozy, twarz pomarszczoną, ciało kościste i suche. Siwe włosy ciągną się za boginią po ziemi, wąskie usta nie znają co to śmiech. A jednak Chors zapałał do niej taką żądzą, że by przełamać jej obojętność, oddał jej całe srebro z łodzi swoich zabitych przez Poczarę dzieci. W Otchłani Welańskiej rozpalił wielkie ognisko i znosił tam po jednej łodzi, i rzucał w ogień. Topiły się płonąc, a kochanka Chorsa rozgrzewała się z wolna, przy gorejącym płomieniu. Z pierwszego przetopionego okrętu Chors ukręcił dla niej słynny Srebrny Bicz-Siecz, który stał się narzędziem bogini. Złośliwi mówią, że Chors jej wcale nie rozgrzał swoim uczuciem, lecz blaskiem kruszcu i że jej nie zdobył, lecz po prostu Marzannę kupił. Jakkolwiek było, narodziła się Groźnica, zwana też Chorzycą-Gorzycą, Jadzicą lub Jagodziną- Pani Gorączki i Bólu, Królowa Ziół, Pani Zdrowia i Choroby, Władczyni Trucizn i Leków, Pani Miłosierna. Prosty lud zwie ją również Jagodową Babą. Jedynym jej narzędziem jest naręczny Kosz, w którym znajdują się wszystkie zioła i jagody świata. Na wizerunkach jest także przedstawiana z Gałązką Nasięźrzału w prawej dłoni.

Chorzyca wychowała się na dworze ojca i nigdy nie darzyła mocnym uczuciem matki ani jej męża-brata, Mora. Tym właśnie tłumaczy się dwuznaczne zachowania tej bogini, jej kapryśność i czarodziejskie praktyki, jakim się z lubością oddaje. W wyglądzie Groźnicy wyraźnie widać krew Marzanny, bowiem jest szczupła, wiotka i śmiertelnie blada. Ma haczykowaty nos i krogulcze palce. Łatwo wpada też w złość i potrafi bardzo szkodzić wszystkiemu, co żywe. Synem Chorzycy i Sowiego-Polela jest Kościej Bezśmiertny, zły czarownik mieszkający na krańcu świata, który zamknął w skrzyni najpierw własnego Zwiastuna Śmierci, a potem Nawkę, która przyszła po niego. Chorzyca przyczyniła się do niepowodzenia uprawy Dziwienia na Pstrym Bagrze, uśpiła Radę-Zbożę i podlała drzazgi Drzewa Drzew czarną wodą, przez co narodzeni olbrzymowie Stwolinowie stali się zwykłymi śmiertelnikami. Pomogła też jednak Dziwieniowi, gdy uciekał poraniony z Nawi, porwawszy Dzieldzieliję. Ona też na prośbę Rokity sprawiła, że pszczoły stały się jadowite.

Kołoduni z kącin Przepląta-Perepłuta jemu przypisują ojcostwo Groźnicy i dodają jej przydomek Kosa-Kaźń, czyli kosząca (ścinająca bez wyboru – przypadkowo) i kaź-niąca (sprowadzająca ból). Pomocnicami Chorzycy są boginki zwane Jędzami, Jagami lub Jędzonami.


Zmora ciągle się kłóci z Chorzyca, nawiedza jej uprawy i uśmierca zioła, ścinając je mrozem. Kradnie też rośliny jadowite i wyrabia z nich trucizny. Z paru bijatyk między boginiami przyszło do podziału gorączki i chorób. Początkowo choroby i gorączka należały wyłącznie do Zmory, ale Groźnica wydarła jej co tylko mogła. Przy Zmorze zostały gorączki śmiertelne i najcięższe choroby – te które były za ciężkie do udźwignięcia dla Chorzycy. Zmora za to wykradła Chorzycy trucicielskie zioła i wywarami z nich natarła ciała Zduszów oraz nasączyła ich broń. Dlatego każde zbliżenie ze Zduszem może nieść śmierć, nawet jeżeli nie zada on człowiekowi ran, lecz tylko owionie go swym oddechem.


Dwie siostry przeciw sobie

Którejś chwili w trakcie Bitwy o Miana, w tym samym czasie kiedy starł się w nawnej bijatyce Lei z Polelem, Zmora postanowiła nagle zawładnąć wszystkimi skarbami Chorzycy. Chorzyca była bardzo pracowita w przeciwieństwie do Zmory. Zbierała liście, kwiaty i korzenie wstając w środku nocy, by okryte były właściwie rosą i by Księżyc wyciągnął na powierzchnię z ich wnętrza właściwie soki. Odzierała pędy z kory, suszyła pestki i mieliła nasiona, podczas gdy Zmora wylegiwała się i zabawiała z innymi bogami, bogunami i inogami, napastując ich ciemną nocą. Chorzyca poznała tajemnice ukrytych wód, chadzając wiele z Wodycą i słuchając jej bardzo uważnie. Zmorze nie chciało się nikogo słuchać, wolała straszyć i pędzić mile czas w towarzystwie smoków lub żmijów. Ale kiedy zobaczyła bogactwo zgromadzone przez Chorzycę w jej dworze welańskim i odkryła moc, jaką posiadła siostra ucząc się czarów od Chorsawy (w zamian za niektóre ziela), poczuła ogromną chęć posiadania tego wszystkiego. Szczególnie ciekawiło Zmorę żelazne pudełko stojące u wezgłowia łoża Chorzycy. Jej siostra niczego tak pilnie nie strzegła, jak owego pudełka. Kiedy Chorzyca wyruszyła, jak zwykle o świtaniu, by zbierać welańskie zioła, Zmora postanowiła przystąpić do dzieła. Wdarła się do dworu Chorzycy ukręcając głowy czuwającym przy bramie bogunom. Zamierzała zabrać wszystko, ale najpierw chciała dostać owo pudło. Nie znalazła go jednak na miejscu. Zaczęła szukać po całym dworze, a im dłużej szukała, tym bardziej pragnęła je mieć. Rozgorączkowała się przy tym okrutnie i niektóre z suszących się ziół zaczęły się nawet tlić. Wonny dym rozszedł się w powietrzu i gnany podmuchami podrażnił nozdrza pracującej Chorzycy. Natychmiast poznała, co się stało. Zawróciła do dworu. Gdy przekraczała próg głównej komnaty, Zmora nareszcie znalazła pudełko.

Dopiero trzymając je w ręku spostrzegła siostrę stojącą na progu. Wyskoczyła przez komin i rzuciła się do ucieczki. Chorzyca wybiegła za nią i próbowała ustrzelić siostrę celując do niej z łuku. Jej strzały śmigały tylko koło ucha Zmory, ale nie została właściwie trafiona (nie licząc jednego małego draśnięcia na policzku). Kiedy tylko przybiegła do siebie, otworzyła pudełko. Z jego wnętrza wyskoczyły wtedy zamknięte tam do tej chwili wszystkie choroby świata. Zmora próbowała je wyłapać, ale część z nich rozbiegła się w różne strony szybko jak wiatr. Inne oblazły boginię i poprzyczepiały się do jej sukien. Zmora, która była dorodną i okazałą córką Mora, trzy razy kraśniejszą niż Chorzyca, a silną prawie niczym Perunic, nagle poczuła się źle, zasłabła i upadła. Zachorzała. Chorowała bardzo długo i chorowała na wszystko, co możliwe. Zdawało się, że nie wyżyje, ale Chorzyca ulitowała się nad nią w najgorszej chwili i dała jej napitek z uleczającego ziela. Zmora wychudła, sczerniała, pokryła się brodawkami i parchami, część włosów wyszła jej z głowy i łona. Pod pachami wyłysiała zupełnie. Jednak przeżyła.

Od tamtego czasu mało kto ma ochotę spędzić noc ze Zmorą i napada ona swych kochanków znienacka. Nadto ten, którego spotka, często przypłaca to jakąś ciężką chorobą. Gdy wezwać Chorzycę, by uleczyła chorego, ta przepędza Zmorę strzelając do niej zatrutymi strzałami, tak jak owej pamiętanej nocy, kiedy tamta kradła pudełko z chorobami. Boginki Morawki przeszły wszystkie choroby razem ze swoją panią, toteż czynią jak i ona. Chorzyca bezlitośnie przegania całe to towarzystwo do samych Nawi, ale wybłagać u niej łaski to trudna rzecz. Jej światliszcza mieszczą się w najgłębszych borach, a kapłanki należą do świętej gromady Czarownic.

Niektórzy wołchwowie prawią, że Zmora rozchorowała się nie od chorób puszczonych z pudełka, tylko od draśnięcia zatrutą strzałą Chorzycy. Według nich, to Chorzyca sama roznosi choroby, by mieć co robić i żeby wszyscy modlili się do niej o zdrowie. Tylko co by wtedy robiły na świecie Morawki i sama Zmora?


Tyn Morów


TYN MORÓW

kolovrat


Członkowie rodu:
Mor, Marzanna, Zmora, Chorzyca


Główność:
jednogłowy


Przynależność:
Twer Swąta, Trzem Czarnogłowa, Tum Kostromy, Tyn Morów


Główny przybytek, miejsce przebywania:
Ziemia, Wela, Niebo


Atrybuty

Żywe:
Śliwa i Morwa, Jaszczurka i Mysz, Zięba i Kos, Tarnina, Dryjakiew i Łubin, Czosnek i Ostrężyna, Łochynia (Morzybaba) i Lubczyk, Mrzyk i Nadobnica


Kamień:
Granat


Minerał:
Węgiel


Rzeczy:
Zioła i Wyciągi Leczące oraz Trujące


Maści (barwy):
Biała


Czerty i rezy (liczby):
Czerta 9, Liczba 18
(czerta 9 liczba śmierci, końca, przejścia)


Taje (guzły) i gramoty (zapisy, sjenowity, wici):
Taja M, Gramota ł


Przynależny Miesiąc:
Luty (Sieczeń)


Niwa (symbol):
Niwa Mroku


Tyn:
Dwór Granatowy


Wieńce i ofiary:
Tarnina, Łubin, Czosnek, Łochynia (Morzybaba) i Lubczyk


Obrzędowy wypiek (potrawa, obiad – potrawa obiata):


kolovrat


Źródło – oryginał artykułu: Czesław Białczyński

Polecam: Mitologia Słowian „Księga Ruty” – Czesław Białczyński