Bóg Bożyc-Bodnyjak

 

 


Bożyc syn Dabogi i Bożeboga. Włada niebem nocnym i przebywa przeważnie na niebie ciemnym – głębokim, w głębokiej przestrzeni międzygwiazdowej, która mu podlega jako Niebo Czarne. Pan Nocy, Władca Ciemności. Jest jednym z Ciemnych Bogów. Narodzony Bożyc był okazalszy od Płona, piękniejszy od Swarożyca i prawie tak samo silny, jak Perunic. Bożyc popadł szybko w nieznośną pychę. Postanowił posiąść boginię Watrę, z którą związek matka mu stanowczo odradzała.

Niedługo po narodzinach Zorzy Daboga wydała na świat najpiękniejszego swego syna, który nie był jednak wcale synem Dażboga. Zwano go Bożycem, bo pochodził z lędźwi Boża-Radogosta, mienionego też Bożebogiem Władcy Gospodarstwa.



kolovrat


BOŻYC-BODNYJAK


Znaczenie mian i imion oraz przydomków, i ważniejsze pojęcia wywodzone z jego miana:

Bożyc jest czczony pod imionami Bożyca-Bezdnika (Biednica), Bożyca-Bodnyjaka (Badniaka) i Bożyca-Błudnika (Beudnika). Pierwszy człon imienia tego boga nawiązuje bezpośrednio do jego pochodzenia od Boda-Bożeboga, czyli Boża, który był jego ojcem. Tak więc mamy w przydomku Bożyc znaczenie Syn Boża. Podobnie jak w wypadku Boda czy jego córki Body mamy tu do czynienia ze wszystkimi znaczeniami wywiedzionymi z rdzenia bod, a więc: budzić, budować, być, bytować, bóść, czuwać, świeży (bodr), chyży, itp. Nawiązania do bodr biorą się w imieniu Bodnyjak stąd, że jest on Pasterzem Niebieskim drugiej Bożej Krówki, Ciemnego Bodrego Światła. Chroni ją przed Jasnymi Bogami, którzy chcą zniszczyć na Dzikich Łowach rodzącą się „ciemność”. Imiona owe nawiązują również do indoeur. rdzenia beud – głębia, dno. Jest to bóg, który oślepiony, skrył się według podań Załabian na dnie rzeki Body (w miejscu zwanym Kresem Solu), według innych zaś ukrył się w Głębokim Niebie i tam pozostaje do dziś.

Inne przydomki boga (Bezdnik, Bodnyjak) nawiązują właśnie do owego faktu zniknięcia (nyjać – znikać), ukrycia się i jego ślepoty, która nie pozwala mu widzieć światła ani dnia. Jeszcze inne nawiązanie wynika z przydomka Biednic. Bóg ten uosabiał niegdyś biedę, ale w tradycji ludowej Bieda, jako postać żeńska, związała się na stałe z osobą Body. Tymczasem to Bezdnic – Bóg Znikający, ten który schudł, osłabł, zestarzał się i oślepł, jest bogiem zazdroszczącym innym każdego przejawu powodzenia. Postać Bodnyjaka, Biedy czy Bedy jest znana zarówno Polakom, Rusinom, Łużyczanom, jak Serbom i Bułgarom. Istyjskim odpowiednikiem Bodnyjaka jest Blukis-Zwaiganes. Postać Bożyca występuje w wielu podaniach wielkopolskich, litewskich i karpackich.


Zorza, Płon-Netnik i Badnyjak – czyli o gorących uczuciach Dażbogów

O poczęciu Płona i Zorzy wiadomo niewiele poza tym, że oboje zrodzili się z gorącego uczucia między Sołami – Dażbogiem i Dabogą. Pierwsze przyszło na świat wcześniej, nim przydarzyła się Dabodze sprawa ze Swarogiem. Drugie narodziło się niedługo po wyjściu Dabogi z welańskiej Nawi i pojawieniu się na Sklepieniu Nieba Swarożyca, z jego Złotą Tarczą. Dażbóg uznał, że w wydarzeniu nie było żadnej winy Dabogi, a że bardzo jej pragnął, przyszło między nimi do zbliżenia. Pani Dnia starannie wybierała miejsce poczęcia i wyznaczyła mężowi schadzkę w jednej z głębokich dolin Niwy Źrzebów, nazwanej później Doliną Dodoli, czyli Dodoliną. Cała Niwa Źrzebów leży w zagłębieniu i jest podmokła, ale też jasna i ciepła, przez co nadaje się dobrze do lęgu. Jest też siedliskiem mokrzaków, pajączków Mokoszy, plotących nieci (wołoci) bytu. Tu właśnie w wilgotnym, ciepłym zakątku, ze splotu pary Władców Światła zrodziła się Zorza, która była złączonym w jedność ich podwójnym tchem – oddechem, duszą. Tu została poczęta i powita, a zaraz po narodzeniu skąpała się w rosie i wytarzała w trawach, zbierając we włosy mnóstwo wołoci pajęczych rozpostartych srebrzystą siecią między źdźbłami. Potem pokłoniła się Światłu – swojej Matce i Ojcu.

Zorza zupełnie inaczej niż Płoń, ich pierworodny mocarny syn, który samym swoim widokiem raził przeciwników, była delikatna i zwiewna. Lubowała się w łagodnych maściach, zwłaszcza różanych odmianach czerwieni, bielach, szarościach i barwie błękitnosinej, będącej odcieniem koloru niebieskiego. Mimo całej wrażliwości, a nawet kruchości, Zorza posiadała wielką moc odmieniania doli, bytu i wyroków Nieba, o czym nie wiedziała. Moc owa brała się z niebacznie wplątanych we włosy bogini nieci. Kiedy tańczyła na Łące Mokoszów, spostrzegł ją Perunic i od razu się w niej zakochał.

Niedługo po narodzinach Zorzy Dabogą wydała na świat najpiękniejszego swego syna, który nie był jednak wcale synem Dażboga. Zwano go Bożycem, bo pochodził z lędźwi Boża-Radogosta, mienionego też Bożebogiem Władcy Gospodarstwa. Jak to się stało, że Daba zdradziła męża z Bożem, kątyny w większości milczą. Zarzycki z uroczyska w Świtażu, w pradawnej Białowierzy (Białowieży) powiadają, że Dabogą zasmakowała w związkach z innymi bogami po przygodzie ze Swarogiem. Swarog napastował ją zresztą jeszcze raz, kiedy przyszła na świat jego druga córka, Denga. Mówią też one, że Dażbóg tylko z pozoru przyjął żonę tak ciepło, zaś w głębi serca stracił do niej zapał. Dabogą będąc boginią pełną wigoru, ale mądrą, zaspokajała często swoje potrzeby pomijając Dażboga, lecz się z tym nigdy nie obnosiła. Niektórzy prawią, że Bożyca w największej tajemnicy wykarmiła Plątwa, przez co stała się jego mleczną matką. On jednak ani się do^niej nie przyznawał, ani jej nie słuchał.

Świeżo narodzony Bożyc był okazalszy od Płona, piękniejszy od Swarożyca i prawie tak samo silny, jak Perunic. Popadł szybko w nieznośną pychę. Postanowił posiąść boginię Watrę, z którą związek matka mu stanowczo odradzała. Również Zorza i Mokosz mówiły mu, że zmierza ku nieszczęściu. Bożyc biegał na schadzki z Watrą, a ta była mu przychylna. W końcu sam Perun ostrzegł Bożyca przed boginią uważając, że ona nie jest dla niego. Wtedy Bożyc zszedł w Nawie i długi czas przebywał w towarzystwie Nyi. Nyja wlała mrok w jego serce, podjudzała go ku nieposłuszeństwu. Prawiła, że Perun chce Watry dla swojego syna Perunica, a Dabogą i Zorza są zazdrosne o Bożycową ognistą bogdankę. Nyja wyklinała również na Plątwę-Perchtę, chcąc odsunąć ją od Bożyca.

Któregoś dnia na welańskich Perunowych Wzgórzach spotkał się Bożyc z Perunicem. I rzekł mu Perunic, że ojciec jemu przeznaczył Watrę. Bożyc chciał się na niego rzucić, by walką rozstrzygnąć, kto jest jej bardziej godny. Okazało się jednak, że Perunic pragnie Zorzy, siostry Bożyca. Bogowie doszli do zgody, a zawarciu owego przymierza towarzyszyły błyskawice i grzmoty nadchodzącej Burzy. Postanowili razem porwać swoje wybranki. Jak uradzili, tak zrobili, a że chcieli, żeby ich żonom było dobrze jak w matczynym domu, uprosili Swarożyca, by oddał im swój Słoneczny Zamyk Niebieski.

Denga i Swarożyc wyswatali swoją siostrę Watrę Bożycowi i z przyzwoleniem Swaroga oraz Swary wydali ją za niego. Perunic z Bożycem wywabili Zorzę ze Świetlistego Tynu Dabogi. Kiedy tylko wyszła, porwali ją obaj i uwieźli na Niebo. Zorza wzięła z domu ojców tylko trzy różyczki, które w ogrodzie matki zdążyła odłamać. Płakała nad nimi, a one zroszone jej łzami rozkwitały, dając wspomnienie domu i swobody. Zorza za nic nie chciała pokochać Młodego Gromowładcy. Rozeźlony Perunic połamał różyczki, a Bożyc miast pomóc siostrze, jeszcze je podeptał. Sprzeniewierzył się własnemu domowi i został wyklęty przez matkę. W rozpaczy i lęku Zorza oddała się Perunicowi.

Tak to dwaj Gwiezdni Bogowie, złamawszy różyczki, posiedli i uwięzili w Zamyku Słońca porwane boginie. Zorza została żoną Perunica, a Watra Bożyca.

Od owej chwili złamana róża stała się obrazem zdrady, a za nią każdy złamany kwiat zaczął znaczyć dla ludzi to samo.

Obie boginie zamieszkały w Słonecznym Zamyku, dzieląc wspólnie nieszczęście. Perunic ciągle wyprawiał uczty, ale Zorza nie bawiła się u jego boku. Wciąż markotna, tęsknie spoglądała ku Ziemi. Trzy źródła biły w dworze Słońca, trzy przejrzyste sadzawki o kryształowej wodzie radowały oczy, a z nich trzy rzeki płynęły, otaczając zwartym pierścieniem zamyk. Przy pierwszej, Słonecznej, skrzyste konie się poiły, przy drugiej, Złocistej, skrzyste krowy, na trzeciej, Gwieździstej, grążele i łekna (lilie wodne) rosły. Po sadzawce, na płatkach lilii, Zorza pływała, szklane puchary-kruże w źródełku myła i łzy roniła.

Kiedy się Watra we wszystkim połapała, rozgorzała strasznym gniewem. Przestała lubić Bożyca, który własną siostrę na takie nieszczęście wydał. Obróciła się z nienawiścią ku mężowi. Obie boginie uradziły, że jeśli tylko nadarzy się okazja, uciekną.

Od tej chwili Zorza zachowywała się jak przykładna, kochająca żona, była bardzo miła dla Perunica i usługiwała mu, jak tylko mogła. Tym sposobem stwarzała pozory, że go pokochała naprawdę. Perunic stracił czujność, a Zorza szpiegowała go spozierając, kiedy zamyk opuszcza i kiedy do niego wraca, gdzie bywa, co jada i piją albo jak długo śpi. Niektórzy prawią nawet, że powiła mu wtedy całe stadko dzieci.

Chorsiniec-Ksiemżyc w swojej srebrnej łodzi często żeglował niedaleko Słonecznego Zamyku. Któregoś razu jego łódź kołysząc się na niebieskich wełnach przybiła do dworu, a było to pod nieobecność Perunica i Bożyca. Usłyszał wtedy piękny śpiew, pieśń smutną i tkliwą, nuconą słodkim głosem i myślał, że to jakowaś czeltica go zwodzi. Zajrzał przez zakratowane okienko i spostrzegł Zorzę. To ona tak śpiewała, zalana cała łzami. Pokochał ją od pierwszego wejrzenia.

Od tego czasu przybywał często i wślizgiwał się do izby kochanki pieszcząc jej ciało łagodnym blaskiem. Zwierzała mu się, jak bardzo cierpi, jak męża nie znosi i że jedyną jej pociechą jest różyczka, która ocalała i którą potajemnie pielęgnuje w niebiańskim ogródku. Wreszcie poprosiła Chorsińca, żeby pomógł uciec i jej, i Watrze. Zgodził się. Obiecał przybyć następnej nocy ze Srebrzem, synem Źrzeba-Makosza, wierzchowcem szybszym od samego Strzyboga – Władcy Wichrów. I tak się stało.

Chorsiniec pobieżał do tynu Swaroga, a gdy powiedział o tym, że Watra pragnie wrócić, otrzymał od niego młot. Kolejnej nocy Chorsiniec przybył ze Srebrzem pod Słoneczny Zamyk i rozkuł kraty młotem Swarogowym. Przez Złotą Rzekę przeprawili się łodzią Chorsińca. Potem boginie dosiadły Srebrzą i ruszyły w dalszą drogę. Powracający ze smokiem Chożarem Bożyc na kwietnym moście dostrzegł uchodzących z zamyku i rzucił się w pogoń za nimi. Srebrz na swoim grzbiecie przewiózł uciekinierów przez Gwiezdną-Kwietną” Rzekę, a przez Słoneczną Watra przeniosła pozostałych na własnych plecach. Bożyc był jednak coraz bliżej i w końcu udało mu się chwycić Srebrzą za ogon. Wtedy Watra buchnęła mu płomieniem w oczy. Bożyc z płonącą twarzą upadł. Niektórzy prawią, że to nie Watra wypaliła mu oczy, lecz Plątwa-Perchta wyrwała mu je z zemsty za to, że się jej jako matki po wielokroć wyrzekał.

Tak to boginie razem z Chorsińcem uciekły. A kiedy Perunic wrócił, znalazł Bożyca oślepionego i ze spaloną twarzą. Smok Chożar powiedział mu, co się stało. Perunic zaprzągł smoka w ognisty wóz i ruszył za Chorsińcem. Uciekinierzy schronili się na welańskiej Niwie Knyszów w tynie Chorsów. Perunic stanął pod tynem i zażądał wydania żony. Chorsiniec wyszedł przed dwór w obronie kochanki. Doszło do walki. Po długich zmaganiach Perunic przeciął swojego przeciwnika na pół. Musiano wydać mu Zorzę. Perunic strącił swoją żonę z Niebios w Podziemia. Nie mógł pozwolić, żeby przynosiła mu dalej wstyd, a bał się, że podstępna bogini, roztoczywszy pozory jak poprzednio, nadal będzie go zdradzać. Przykazał ją uwięzić po wsze czasy Skalnikowi, za zdradę, jakiej się dopuściła, za nieszczęście Bodnyjaka-Bożyca i za okaleczenie Księżyca, bowiem stały się rzeczy one z powodu jej podstępu.

Ten okrutny wyrok zmienił jednak Perun, dozwalając bogini dwa razy każdego dnia, o świcie i o zmroku, wychodzić na świat. Zorza spotyka się więc ciągle z Chorsińcem, gdy ten przepływa po niebiosach swoją srebrną łodzią. Są to niestety tylko krótkie schadzki. Niektórzy prawią, że właśnie dlatego ich miłość jest taka mocna. Zorza nadal kocha Chorsińca-Ksiemżyca, choć stracił on wiele z dawnej siły i okazałości.

W swoim podziemnym więzieniu Zorza wcale nie jest samotna. Przychodzą do niej Pogoda, Daboga, Swarog, Mokosz i Dodola, a także Watra i Warza-CicaPogoda przechadza się z nią często po niebie, gdy nie ma na nim Chorsińca.

Oślepły Bożyc skrył się wpierw w Czarnym Niebie, a potem zszedł na dno Weli do najgłębszego zakątka Nawi i tam zamieszkał. Odwrócił się od świata i utracił cały blask. Od tego czasu zaczęto Bożyca nazywać Bezdnikiem, Biedniakiem (Bidą), Bodnyjakiem (Badniakiem), Błudnikiem (Błukisem).

Nyja chciała na zawsze zatrzymać przy sobie Bodnyjaka, ale kiedy przyszła do niego z kosą i osękiem, zapragnął nagle swoich wędrówek. Nyja-Śmierć nie zamierzała go jednak wypuścić. Stoczyli straszliwą walkę, w której Nyja raz po raz cięła go srebrnym ostrzem, a ślepy Badniak unikał jej ciosów widząc naprzód każdy ruch. Wreszcie udało mu się skoczyć Śmierci na plecy i wessać się jej w kark. Szamotała się Nyja usiłując go strącić, ale jej już nie puścił. Ssał ją i ssał, a ona robiła się coraz słabsza i cieńsza. Kiedy była już całkiem cienka i słaba – sama skóra i kości – przyrzekła mu, że go odstąpi i nigdy nie będzie próbowała zabić. Puścił ją wtedy, a sam wszedł z Nawi na niebiosy.

Od tego czasu Nyję zwą też Kostuchą, a na Ziemi wciąż jest śmierć i bieda, choć jednego i drugiego mogło wcale nie być.

Od chwili upadku Bożyca, mówi się o zdrajcach i tych, co ponieśli klęskę z ręki słabej kobiety, że „stracili twarz”. Z Zorzą związały się zaś takie pojęcia, jak wstyd, pozór, szpiegowanie i podstęp, ale również hożość, chyżość i blask.

Dażbóg przyjął ślepca do swojego tymi. Bożyc-Bezdnik ze swoją czarną świtą Nocnic nie zamieszkał tam jednak na stałe, lecz ruszył na Niebiosy. Ma swój dwór w Głębokim Niebie, które stało się czarne. Badniak posiwiał, zestarzał się, usechł z żalu na wiór, nosi w sercu wieczną urazę, a wszędzie, gdzie stanie, rozsiewa zgryzotę. Gdzie się pojawi, tam zapadają ciemności i bieda spada na ludzi. Bożyc-Bodnyjak nie może spokojnie patrzeć na niczyj dostatek. Na Ziemi bywa każdej nocy, spotyka się z Zorzą, która mu przebaczyła, i z Chorsińcem. Z tym ostatnim bywa często na nocnych łowach albo żegluje po czarnych wełnach Ciemnego Nieba. Watra nie przestała mu być wroga i gdy go tylko widzi wlokącego się w czarnym płaszczu z przepaską na oczach, gdzieś między słabymi gwiazdy, rozpala się ze złości. Czując ten żar Bezdnik woli się oddalić.


kolovrat


BOŻYC-BODNYJAK

Ród: Sołów-Dażbogów


Zajmowany krąg:
Szósty krąg


Pochodzenie:
Bożyc syn Dabogi i Bożeboga.


Rodzeństwo:
Płon-Netnik, syn Dabogi i Dadźboga.
Zorza, córka Dabogi i Dażboga.


Związki:
Żona Watra


Dzieci, potomkowie:

Wężokształtny Zlotysz, syn Bodnyjaka, który zginał podczas Wojny o Miana.



Postacie-wcielenia (równe miana):
Bożyc-Bezdnik, Bożyc-Bodnyjak Bożyc-Błudnik.


Inne nazwania jego osoby (przydomki):
Biednic, Badniak, Beudnik, Bezdnic, Nocera, Nocen – Pan Nocy, Władca Ciemności, Orymąż, Oromąd.


Funkcje, zakres działania:
Włada niebem nocnym i przebywa przeważnie na niebie ciemnym – głębokim, w głębokiej przestrzeni międzygwiazdowej, która mu podlega jako Niebo Czarne.


Narzędzia czarowne – oznaki władzy:
Czarna Czosnogłowa Berłomaczuga.


Pomocnicy (Stworze – bogunowie):
Nocnice


Romanse:


Wrogowie:


Przyjaźnie:


 Przynależny Miesiąc:


Funkcje psychiczne – uczucia, odczucia:


Patron dla:


Co dobrego lub złego darował, zrobił ludziom:


kolovrat


Tyny podległe
Tumowi Kostromy-Kostruba

Bogowie Żywiołów:
1. Tyn Dażbogów:
Dażbóg, Daboga, Płon-Netnik, Zorza, Bożyc-Bodnyjak
2. Tyn Strzybogów:
Strzybóg, Stryja, Pogwizd, Poświst, Dyj-Poświściel


Bogowie Mocy:
3. Tyn Podagów-Weniów:
Podag, Pogoda, Podagżyk, Osidła
4. Tyn Morów:
Mor, Marzanna, Zmora, Chorzyca
5. Tyn Welesów-Nawiów:
Weles, Nyja, Lelij, Polel-Sowica


TYN DAŻBOGÓW-SOŁÓW


Przynależność:
Twer Swąta, Trzem Czarnogłowa, Tum Kostromy, Tyn Sołów


Członkowie rodu:
Dażbóg, Daboga, Płon-Netnik, Zorza, Bożyc-Bodnyjak


Główność:
jednogłowy


Główny przybytek, miejsce przebywania:
Ziemia, Wela, Niebo


Atrybuty żywe:
Śliwa i Morwa, Jaszczurka i Mysz, Zięba i Kos, Tarnina, Dryjakiew i Łubin, Czosnek i Ostrężyna, Łochynia (Morzybaba) i Lubczyk, Mrzyk i Nadobnica.


Kamień:
Granat


Minerał:
Węgiel


Rzecz:
Zioła i Wyciągi Leczące oraz Trujące


Maści (barwy):
Biała-srebrzysta


Czerty i rezy (liczby):
Czerta 9, Liczba 18


Miesiąc:
Luty (Sieczeń)


Taje (guzły) i gramoty (zapisy, sjenowity, wici):
Taja M, Gramota ł


Niwa (symbol):
Niwa Mroku


Tyn:
Dwór Granatowy


Wieńce i ofiary:
Tarnina, Łubin, Czosnek, Łochynia (Morzybaba) i Lubczyk


Obrzędowy wypiek (potrawa, obiad – potrawa obiata):


kolovrat


Czesław Białczyński.
Polecane księgi o mitologi Słowian, Istów i Skołotów
„Księga Tura” i „Księga Ruty”